Początki władzy komunistów w Polsce. 1 - Znajdź parę. Funkcje. Kontakt. Plany cenowe. Utwórz konto. Język. gen. Leopold Okulicki, premier TRJN Edward Osóbka-Morawski, Stanisław Mikołajczyk, prezydent Bolesław Bierut, premier Józef Cyrankiewicz, PKWN - Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, Lublin - miasto utworzenie PKWN, Kresy
W dniach 15-21 grudnia 1948 r. odbył się w Warszawie Kongres Zjednoczeniowy Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej. W ciągu trzech lat od utworzenia Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, wspierani przez Sowietów i posługujący się terrorem polscy komuniści doprowadzili do złamania jedynej realnej opozycyjnej siły politycznej – Polskiego Stronnictwa Ludowego – oraz zmarginalizowania antykomunistycznego podziemia zbrojnego. W dniach 15-21 grudnia 1948 r. odbył się w Warszawie Kongres Zjednoczeniowy Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej. Ustanowiona wtedy Polska Zjednoczona Partia Robotnicza (PZPR) będzie rządzić niepodzielnie krajem przez przeszło czterdzieści kolejnych lat. Tym samym zakończony został proces zyskiwania przez komunistów pełni władzy w państwie. Zygmunt Zaremba (przywódca PPS na emigracji) w liście do Gustawa Herlinga-Grudzińskiego (pisarza) Nic w Polsce dzisiejszej nie posiada swego własnego oblicza. Każde słowo ma znaczenie wypaczone, każde pojęcie wykoślawione, a działanie swoisty katechizm. Partia jest instytucją, do której trzeba należeć pod grozą nie tylko szykan i trudności przeżycia, ale i utraty wolności. Ktokolwiek brał czynny udział w ruchu robotniczym, jest w tym położeniu. Paryż, 13 stycznia 1947 [Zygmunt Zaremba, Listy 1946–1967, Warszawa 2000] Czytaj także: 40. rocznica wizyty I sekretarza KC PZPR w Białym Domu Z uwag Delegatury Zagranicznej Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość (WiN), powstałych na podstawie wniosków ze zjazdu winowców i sympatyków Wszędzie tam, gdzie warszawski reżim napotyka na opór w swoich poczynaniach, stosuje najbrutalniejsze metody gwałtu. Celem sowieckiej polityki na ziemiach polskich jest – przez metodyczną sowietyzację – przygotowanie włączenia tych ziem w ramy Związku Sowieckiego. Pod pozorem walki z reakcją i faszyzmem, niszczy się dziś w Polsce najlepszy, najwartościowszy element, który byłby zdolny przewodzić dziełu odbudowy kraju i prowadzić myśl polską niepodległą. (…) Mimo że [reżim PPR] obsadził wszystkie ważniejsze stanowiska w kraju, mimo że opanował kluczowe pozycje w życiu narodu, mimo że wdarł się przez swoje „wtyczki” do biur i fabryk, do szkół i urzędów, do związków i organizacji, dołów polskich nie potrafił przekonać. Paryż, 10 lipca 1947 [Zygmunt Hemmerling, Marek Nadolski, Opozycja antykomunistyczna w Polsce 1944–1956. Wybór dokumentów, Warszawa 1990] Zygmunt Zaremba w liście do Jana Kwapińskiego (działacza PPS na emigracji) Dobiegł swego końca eksperyment udziału czynników rzeczywiście polskich w wysiłku znormalizowania życia kraju, wraz z tym zakończyła się era, z górą dwuletnia, istnienia w Polsce legalnej opozycji. (…) Żywe siły narodu będą musiały szukać dróg oporu już tylko w organizacjach koncesjonowanych i działać w sposób nierzucający się w oczy. Paryż, 4 listopada 1947 [Zygmunt Zaremba, Listy…] Czytaj także: Koniec PZPR. Sztandar wyprowadzić Stanisław Mikołajczyk (prezes PSL), Kazimierz Bagiński (wiceprezes PSL) i Stefan Korboński (członek Prezydium PSL) w oświadczeniu po ucieczce z Polski Rząd i podległe mu władze bezpieczeństwa, stosując znane metody terroru, doprowadziły już do tego, że – jakkolwiek tolerowano jeszcze formalne istnienie Polskiego Stronnictwa Ludowego – faktycznie uniemożliwiono Stronnictwu wszelką działalność. (…) Otrzymaliśmy wiadomość, że Prokuratura Wojskowa dostała polecenie równoczesnego aresztowania nas (…) i że Sądy Wojskowe otrzymały już rozkaz skazania nas wszystkich na karę śmierci. (…) Wszelka dalsza działalność Stronnictwa nawet w Sejmie stała się niemożliwa. Nasza śmierć nie przyniosłaby w tej sytuacji żadnej korzyści sprawie polskiej ani naszemu Stronnictwu. Londyn, 16 listopada 1947 [„Jutro Polski” nr 19/1947] Ze sprawozdania Zarządu Głównego WiN Po rozbiciu opozycji legalnej, PPR stała się jedyną i wyłączną siłą polityczną kierującą w Polsce. (…) PPS jest coraz bardziej naciskana przez PPR i przez nią opanowana, stąd też formułowanie stanowiska staje się coraz bliższe wytycznych PPR. Warszawa, listopad 1947 [Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” w dokumentach…] Tymon Terlecki (działacz emigracyjny) w paryskiej „Kulturze” Po rozbiorach przeżyliśmy jeden z największych, może największy, kryzys świadomości zbiorowej, bo śmierć państwa skojarzyła się w niej i utożsamiła ze śmiercią narodu. Wtedy obalenie formy zagroziło treści, substancji, jaźni narodowej. Teraz forma ma zastąpić treść, substancję, jaźń. Bo pozorna państwowość osłania dziś – odnaradawianie narodu. Ta metoda (...) dąży do tego, aby zerwać ciągłość naszej kultury duchowej, aby ją pozbawić istoty odrębności. (...) Ma stać się nie kulturą polską, ale polsko-sowiecką, albo jeszcze ściślej: kulturą sowiecką, wysławiającą się językiem polskim, tak samo powolnie, jak się wysławia językiem uzbeckim czy turkmeńskim. (...) Kultura emigracyjna może zaważyć w śmiertelnej rozgrywce o treść kultury polskiej, a zatem o samą polskość, (…) przez to, że będzie sobą, będzie kontrastowo inna, niewoląca swoją atrakcyjnością, nasycająca sztucznie wywołany niedosyt organizmu zbiorowego. Londyn, lipiec 1948 [Tymon Terlecki, Emigracja i Kraj, „Kultura” nr 7, 1948] Bolesław Bierut (sekretarz generalny KC PPR) w przemówieniu podczas wspólnego posiedzenia KC PPR i Centralnego Komitetu Wykonawczego PPS Akcji przygotowawczej do Kongresu Zjednoczeniowego towarzyszyć będzie dalsza akcja oczyszczania szeregów partyjnych od elementów obcych i przypadkowych, które przedostały się do obu partii w okresie ich masowego wzrostu, przy osłabieniu czujności ideologicznej i braku istotnych wymagań, jakie stawiać musi awangarda rewolucyjna wobec własnych swych szeregów. Warszawa, 3 listopada 1948 [„Głos Ludu” nr 305/1948] Maria Dąbrowska (pisarka) w dzienniku Warszawa była (bo nie byłoby ścisłe mówić „żyła”) pod znakiem kongresu zjednoczenia PPR i PPS (prawdą byłoby: kongres unicestwienia PPS). (…) Otrzymałam całkiem nieoczekiwanie zaproszenie na Kongres. Po pewnym wahaniu i namyśle postanowiłam pójść. (…) [prezydent Bolesław] Bierut witał kongres długim przemówieniem, co chwila przerywanym oklaskami i okrzykami. (…) Największym entuzjazmem odznaczały się krzyki na cześć Rosji i Stalina, tak że ani na chwilę nie można było stracić uczucia, że się jest już w głębi Rosji. Warszawa, 19 grudnia 1948 [Maria Dąbrowska, Dzienniki 1914–1965, t. 6, Warszawa 2009] Z Deklaracji ideowej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Demokracja ludowa musi zwalczać w kulturze narodowej wszelkie wpływy elementów wstecznych, musi rozwinąć kulturę, naukę, sztukę związaną z dążeniami mas ludowych. (…) Sprawie budownictwa socjalizmu w kraju i zabezpieczenia jego niepodległości służy polityka zagraniczna Polski Ludowej. Jej zasadniczym wskazaniem jest ścisły sojusz i przyjaźń ze Związkiem Radzieckim. Warszawa, 20 grudnia 1948 [Deklaracja ideowa PZPR; Statut PZPR, Warszawa 1949] Z artykułu w emigracyjnym „Dzienniku Polskim i Dzienniku Żołnierza” W przemówieniu wygłoszonym na kongresie fuzyjnym [Stanisław] Radkiewicz [członek KC PZPR] zagroził, że wszelki opór polityczny łamać będzie policja oddana całkowicie do dyspozycji PZPR i jednocześnie zaatakował Stany Zjednoczone i duchowieństwo. W nowych władzach partyjnych uderza nikła ilość przedstawicieli koncesjonowanej PPS. (…) Statut nowej partii wzoruje się całkowicie na ustroju partii bolszewickiej. Londyn, 24 grudnia 1948 [„Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza” nr 307/1948] Karol Estreicher (historyk sztuki) w dzienniku Zjednoczenie partii (…) jest w gruncie rzeczy likwidacją socjalizmu w wydaniu zachodnioeuropejskim. (…) Przewiduję na rok 1949 wzmożenie aktywności partyjnej. Próbę przenikania komunizmu pod dachy domów. Będzie to zabieg nie bez ofiar. Rozmaite niezależne instytucje (…) padną ofiarą. Presja będzie się wzmagać, w miarę jak wyrastać będą nowi ludzie szkoleni w doktrynie marksistowskiej. (…) Wzór jest gotów… w Rosji. Kraków, 31 grudnia 1948 [Karol Estreicher, Dziennik wypadków. T. 2, 1946–1960, Kraków 2002] Winston Churchill (przywódca brytyjskiej opozycji) w przemówieniu Jak długo, ile razy jeszcze Polacy będą cierpieć? Jak długo i ile razy mają oni zdobywać wolność i swobodę, aby przekonać się, że jest to tylko szyderstwem? Ale Polacy nie powinni nigdy rozpaczać. Ze wszystkich wartości, jakie posiada Naród Polski, żadna nie wybija się bardziej na pierwszy plan niż ta niepokonana zdolność ciągłego odradzania i odświeżania sił żywotnych narodu z pokolenia na pokolenie, od klęski do klęski, od jednej tragedii do drugiej, zawsze w glorii triumfu i zwycięstwa, aby potem, po tych wszystkich cierpieniach i doświadczeniach, po tym wszystkim, co osiągnęli, przekonać się, że zamienili jedną formę ucisku na drugą. Ale to minie. Potężne siły świata rosną. Siły tyranii zaczynają się cofać we wszystkich krajach. (…) Nadejdzie niewątpliwie dzień, kiedy Polska obejmie pełne dziedzictwo, do którego ma prawo przez swą gotowość do wytrwania, przez swe ofiary, męczeństwo i przez swego niezłomnego ducha odrodzenia. Wtedy będziemy mogli uświadomić sobie, że wszyscy ci, którzy różnymi drogami pracowali dla wolności, niepodległości i trwałej chwały Polski, zobaczą, że ich wysiłki odgrywały rolę w historii świata. Londyn, 6 lipca 1949 [„Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza” nr 160/1949] Czytaj także: Czy jest coś groźniejszego dla PiS niż napis „PZPR” na murze? *** Opracowanie: Marta Markowska (Ośrodek KARTA), współpraca: Przemysław Bogusz, Milena Chodoła, Mariusz Fiłon, Amadeusz Kazanowski, Wojciech Rodak, Adam Safaryjski, Małgorzata Sopyło (zespół „Nieskończenie Niepodległej”).
W pierwszych dniach lipca 1941 sekretarz generalny Międzynarodówki Komunistycznej Georgii Dymitrow oświadczył, że Komintern zgodził się na utworzenie partii komunistycznej w Polsce. Ustalono kierownictwo w składzie: przewodniczący grupy – Marceli Nowotko, zastępca – Paweł Finder, dowódca organizacji wojskowej – Bolesław Mołojec.
Proces przejmowania władzy w Polsce przez siły podległe ZSRR był skomplikowany i wieloetapowy, ze względu na skomplikowane powiązania pomiędzy poszczególnymi państwami koalicji antyhitlerowskiej. Mimo że Józef Stalin już od 1943 miał cichą zgodę sojuszników na opanowanie Polski, ze względu na to, że była ona członkiem antyhitlerowskiego sojuszu, nie mógł tego zrobić otwarcie, a jedynie stworzyć pozory „przejęcia władzy z woli ludu” przez kierowane przez Moskwę utworzeniu w Polsce działającej w konspiracji Polskiej Partii Robotniczej (1943) i działającego w Moskwie Związku Patriotów Polskich Józef Stalin zyskał potrzebną mu do zachowania pozorów grupę „aktywistów”, którzy mieli w imieniu ZSRR rządzić w Polsce. Po zerwaniu w roku 1943 stosunków z rządem polskim w Londynie komuniści mogli już otwarcie rozpocząć formowanie nowej władzy. Pierwszą taką próbą była powołana bez wiedzy Moskwy, ale zaakceptowana przez Stalina Krajowa Rada Narodowa, utworzona przez PPR 1 stycznia 1944 roku. 22 lipca z połączenia ZPP i KRN powstał Polski Komitet Wyzwolenia grudnia 1944 PKWN został przekształcony w Tymczasowy Rząd Republiki Polskiej, a 28 czerwca 1945 w Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej z Edwardem Osóbką-Morawskim jako premierem. Doszło do tego w momencie, gdy część polityków zachodnich, ze Stanisławem Mikołajczykiem na czele, uznało, że nie ma już szans na wyparcie komunistycznego rządu z kraju i jedyną szansą na ocalenie demokracji jest współpraca. Odrodzone Polskie Stronnictwo Ludowe pod wodzą Mikołajczyka było przejściowo tolerowaną opozycją, nie trwało to jednak długo. W roku 1946 władze komunistyczne przeprowadziły referendum ludowe (słynne „3 Pytana”) na temat nowych granic, zmian w ustroju i władzy. Sfałszowane wyniki posłużyły do rozpętania nagonki na stronnictwo Mikołajczyka, który 8 lutego 1947 roku zrezygnował ze stanowiska, a już wkrótce był zmuszony opuścić od dłuższego czasu trwała akcja niszczenia resztek podziemnego oporu, zintensyfikowana po pokazowym procesie przywódców podziemia w Moskwie (tzw. proces szesnastu, 1945). W roku 1948 na Kongresie Zjednoczeniowym PPR i PPS połączyły się w Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą, kończąc z pozorami i rozpoczynając okres niepodzielnej władzy komunistów nad Polską. Oficjalnie nowe państwo nosiło nazwę Polska Rzeczpospolita Ludowa, chociaż zazwyczaj w nieoficjalnych pismach, gazetach i na uroczystościach używano nazwy Polska Ludowa. Znamienne jest, że celowo nie używano ani nazwy „socjalistyczna”, ani „komunistyczna”, mimo że lepiej oddałoby to prawdziwy charakter nowej władzy w Polsce. Polecamy również: Referendum ludowe (1946) - znaczenie, historia Mimo faktycznego przejęcia władzy w powojennej Polsce przez podległych Moskwie polskich komunistów Józef Stalin i jego poplecznicy musieli, przynajmniej na początku, trzymać się ustaleń zawartych na konferencjach Wielkiej Trójki w Poczdamie i Jałcie. Te zaś zakładały, że Polska będzie krajem... Więcej » Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej - historia, program, cele Pomiędzy rokiem 1944 a 1945 komuniści polscy, będący pod stałą kontrolą Józefa Stalina, przejęli praktycznie całą władzę w świeżo wyzwolonej Polsce. Mogli zatem przystąpić do kolejnej fazy planu dyktatora ZSRR, jakim było stworzenie z Polski państwa wasalnego. Mimo budowy socjalizmu jednak, Stalin był... Więcej » Polska Zjednoczona Partia Robotnicza (PZPR) - powstanie, cele, członkowie, historia PZPR, czyli Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, była przez prawie cały okres istnienia PRL-u jedyną legalnie działającą partią i w praktyce główna siłą zarządzającą krajem. Całkowicie kontrolowana przez ZSRR, stanowiła niejako kluczowy element kontroli nad Polską, jaką roztoczył w okresie powojennym blok... Więcej » Bolesław Bierut - biografia, rządy Bolesław Bierut urodził się w niezbyt zamożnej, chłopskiej rodzinie roku w Rurach Brygidkowskich. Od roku 1900 uczył się w bliskiej jego miejscu zamieszkania szkole parafialnej, z której został jednak usunięty przed zakończeniem nauki z powodu udziału w antyrosyjskich zamieszkach. Dalsze... Więcej » Proces szesnastu - historia Jednym z pierwszych celów, jakie nowe władze komunistyczne musiały sobie postawić przy przejmowaniu władzy w Polsce, była eliminacja wszystkich środowisk opozycyjnych, które mogłyby realnie zagrozić działaniom komunistów wysłanych z Moskwy. Największym i najsilniejszym konkurentem w roku... Więcej »
Dodatkowo, obecność silnej partyzantki komunistycznej oraz wsparcie ZSRR dla komunistów polskich, utrudniło jakiekolwiek próby zatrzymania ich marszu do władzy. W końcowej ocenie, można stwierdzić, że uniknięcie przejęcia władzy przez komunistów było mało prawdopodobne, ze względu na skomplikowaną sytuację militarną, brak Liczba wyników dla zapytania 'historia': 10000+ Konstytucja 3 maja Brakujące słowowg Sikorska Historia Symbole narodowe Znajdź słowowg Stafima Historia Mapa Polski Kazimierz Wielki Rysunek z opisamiwg Naprawdewarto Historia Powstanie styczniowe Ustawianie w kolejnościwg Skowrontowa Historia Trzy rozbiory Polski Połącz w parywg Abon Historia Mały Książę - historia pilota. Ustawianie w kolejnościwg Zuzannakrótki Historia Bolesław Chrobry Teleturniejwg Monikagaborek2d Historia Od Piastów do Jagiellonów- zadania do rozwiązania Testwg Malgorzata125 Historia Historia Ani z Zielonego Wzgórza Rysunek z opisamiwg Zuzannakrótki Historia Twórcy Konstytucji 3 Maja - połącz w pary Połącz w parywg Patroni2021 Historia Konstytucja 3 Maja Oświecenie Brakujące słowowg Stafima Historia Konstytucja 3 maja Znajdź słowowg Sikorska Historia Systemy rządów w międzywojennej Europie - dyktatury totalitarne. Rysunek z opisamiwg Stafima Historia Prezydenci Polski Ustawianie w kolejnościwg Agnieszkamadeja Historia Polska pierwszych Piastów - daty Połącz w parywg Anma Historia powstanie warszawskie Pasujące parywg Magda19 Historia MAPA - odzyskanie niepodległości Rysunek z opisamiwg Martarudnowak1 Historia Kryzys i Odbudowa Państwa Polskiego Sortowanie według grupwg Robertstruski Historia Życie w PRL Brakujące słowowg Stafima Historia Rozbicie dzielnicowe - mapa Rysunek z opisamiwg Sabinakossak1 Historia Powstanie listopadowe i styczniowe Podziel na kategoriewg Skowrontowa Historia Polscy królowie Sortowanie według grupwg Agnieszkamadeja Historia Arabowie i islam Połącz w parywg Skowrontowa Historia Unia polsko- litewska Znajdź paręwg Elzbietasosnowa Historia Dynastia Piastów - sprawdzienie wiedzy :) Koło fortunywg Sylwiahenzler Historia Unia lubelska Sortowanie według grupwg Ewagranosik Historia Przejęcie władzy przez komunistów w Polsce Brakujące słowowg Stafima Historia Starożytny Egipt- powtórka Testwg Nefeneferuaton Historia Królowie i władcy Polski Odkryj kartywg Malgorzata369 Historia historia Napoleon Połącz w parywg Ameba Historia Ziemie polskie - Wiosna Ludów. Brakujące słowowg Stafima Historia Królowie i Książęta Polski Teleturniejwg Pokladecki wszyscy Historia Historia Testwg Janczapran Historia Mazurek Dąbrowskiego Brakujące słowowg Martarudnowak1 Historia Unie Polski z Litwą Testwg Ryzy06com Historia HISTORIA ZBAWIENIA - NT - A Testwg Mojalekcja14 Historia Cyfry rzymskie Połącz w parywg Ireneusz6 Historia Księstwo Warszawskie Rysunek z opisamiwg Stafima Historia Obowiązki rycerza. Brakujące słowowg Stafima Historia Bitwa Warszawska Brakujące słowowg Stafima Historia Stan wojenny - zawieszenie. Brakujące słowowg Stafima Historia KSZTAŁTOWANIE SIĘ GRANIC II RP Rysunek z opisamiwg Jpodavca Historia HISTORIA kl 5 dział 4 Przebij balonwg Wertix Historia Daty Połącz w parywg Agnieszka14 Historia Powtórzenie: Początki średniowiecza Odkryj kartywg Skowrontowa Historia Kalendarium historii Polski po 1945 r. Połącz w parywg Agnieszkamadeja Historia od PRL do III RP Teleturniejwg Katarzynafurman1 Historia O wolność - Stany Zjednoczone Ameryki Połącz w parywg Stafima Historia Pojęcia Starożytna Grecja wersja 2 Połącz w parywg Baja418 Historia SPOŁECZNE BUNTY W CZASACH PRL-U Połącz w parywg Weronika83 Historia Nowe rodzaje broni - I wojna światowa Znajdź paręwg Stafima Historia Rzeczpospolita XVIII wiek - przed panowaniem S. A. Poniatowskiego Brakujące słowowg Stafima Historia Kryzysy społeczno- polityczne PRL. Geneza. Brakujące słowowg Stafima Historia Tadeusz Kościuszko na czele powstania. Brakujące słowowg Annasgadzik Historia Połącz w pary [ISLAM I BIZANCJUM] Połącz w parywg Emiliah Historia XVII wiek - konflikt ze Szwecją. Ziemie. Rysunek z opisamiwg Stafima Historia Dekada Gierka Brakujące słowowg Stafima Historia Transformacja gospodarcza III RP. Brakujące słowowg Stafima Historia XVII wiek- skutki konfliktów zbrojnych Losowe kartywg Stafima Historia Książka, biblioteka - historia druku Znajdź słowowg Elaguc Historia

W „partyzancki” spisek wątpił generał Witalij Pawłow, przedstawiciel KGB w Polsce, który twierdzi w swoich wspomnieniach, że Moczar, ze względu na swój — źle w Moskwie widziany — nacjonalizm, nie miał najmniejszych szans na przejęcie władzy w Polsce. W istnienie spisku wątpi też zasiadający wówczas w najwyższych

Ta pomoc edukacyjna została zatwierdzona przez eksperta!Materiał pobrano już 573 razy! Pobierz plik omów_metody_oporu_społeczeństwa_prl_wobec_komunistycznych_władz już teraz w jednym z następujących formatów – PDF oraz DOC. W skład tej pomocy edukacyjnej wchodzą materiały, które wspomogą Cię w nauce wybranego materiału. Postaw na dokładność i rzetelność informacji zamieszczonych na naszej stronie dzięki zweryfikowanym przez eksperta pomocom edukacyjnym! Masz pytanie? My mamy odpowiedź! Tylko zweryfikowane pomoce edukacyjne Wszystkie materiały są aktualne Błyskawiczne, nielimitowane oraz natychmiastowe pobieranie Dowolny oraz nielimitowany użytek własnyOmów metody oporu społeczeństwa PRL wobec komunistycznych władz. Potrzebuje na tera pls daje… Natychmiastowa odpowiedź na Twoje tutaj, aby dostać odpowiedź na pytanie ✍️ Omów metody oporu społeczeństwa PRL wobec komunistycznych władz komunistycznych w 1976 roku i w stanie wojennym. zasobu Archiwum Państwowego w Płocku w zakresie tematyki szeroko pojętej historii oporu społeczeństwa PRL wobec komunistycznych władz: Prowadzenie walk partyzanckich w lasach przez żołnierzy podziemia niepodległościowego. Omów metody oporu społeczeństwa PRL wobec komunistycznych władz. Question from @Dove555 – Szkoła podstawowa – formy sprzeciwu polskiego społeczeństwa wobec dyktatury komunistycznej w okresie PRLW końcowym okresie okupacji hitlerowskiej dominował w polskim. społeczeństwa, ale nigdy i nigdzie w bloku państw komunistycznych ta. Usiłując zachować pozory normalności wobec społeczeństwa w kraju oraz. Polski wobec ZSRS, a w sferze politycznej zabezpieczeniem komunistycznej dyktatury. Wśród komunistów zdarzali się także ideowcy, wierzący w realizację przez nowy. że katastrofa niepodległej Polski i ujarzmienie jej przez ZSRR w formie. Polska Rzeczpospolita Ludowa (PRL) – oficjalna nazwa państwa polskiego w latach. wobec polskiego społeczeństwa i istniejących organizacji formy sprzeciwu polskiego społeczeństwa wobec dyktatury komunistycznej w okresie PRL. Question from @Papa280 – Liceum/Technikum – oporu Polaków wobec germanizacjiPolacy wobec germanizacji. Polacy wobec rusyfikacji. miało zmobilizować społeczeństwo polskie do nowych, odpowiednich stanowi zagrożenia form organiczna rozwinęła się w zaborze pruskim i rosyjskim. Była to forma legalnego oporu wobec nasilającej się tam germanizacji i polityka germanizacyjna wobec ludności polskiej w Prusach. podbitych ziemiach przystąpiły do kolejnej fali ograniczeń i represji wobec Polaków z germanizacją i rusyfikacją w XIX w. wobec Polaków surowe represje. Michał Drzymała był symbolem oporu przeciw od tego momentu będą poddawani procesowi rusyfikacji i germanizacji. Dzięki wysiłkowi całego narodu udało się odeprzeć grożącą mu polskiego społeczeństwa wobec komunistówM Sobeczko · Cytowane przez 2 — Między konformizmem a kontestacją. : polskie społeczeństwo wobec budowy nowej socjalistycznej rzeczywistości przez władze komunistyczne w latach czasie II wojny swiatowej powstała PPR która miała za zadanie zbudowanie komunizmu w Polsce. Pierwsze pytanie na które można zadać to ,,czy Polacy powinni. postawy Polaków wobec władzy komunistycznej, przejęcie władzy w Polsce przez komunistów, gospodarczo-społeczne oblicze stalinizmu w Polsce, Postawy polskich obywateli przejawiane wobec przejęcia władzy przez komunistów. Po 1945 r. Polacy z wrogością odnosili się do określenia postawy autora źródła (II 5 P). zagadnieniu, np. postawy społeczeństwa polskiego wobec władzy komunistycznej przed 1947 r. i po Polaków wobec władzy Ludowej w latach 1944 1989V. Polityka władz komunistycznych wobec społeczeństwa polskiego w latach 1944–1948 – Między dwoma. „Aparat Represji w Polsce Ludowej 1944-1989”, W latach 1944–1952 funkcjonowało jako Rzeczpospolita Polska. W okresie 1944–1989, propagandowo, potocznie i niekiedy w oficjalnych aktach władz nazywane było. M Sobeczko · Cytowane przez 2 — 1944 r. było zbudowanie nowego i lepszego społeczeństwa, opartego na nowym –. przez polskie władze komunistyczne w latach 1945-1989, [w:] Problematyka. ŻYDZI W APARACIE WŁADZY KOMUNISTYCZNEJ W LATACH 1944-1956 – LICZEBNOŚĆ I WPŁYWY Jedynym znanym dokumentem epoki ukazującym procentowo udział Żydów z„Wielkie. Na murach i afiszach z zarządzeniami władz okupacyjnych wykonywano napisy ośmieszające Niemców bądź grożące odwetem za dokonane zbrodnie (np. „Pawiak pomścimy”).
Przejęcie władzy w Polsce przez komunistów Przejęcie władzy przez komunistów. Od października 1939 r. Polska pozostawała pod zaborem dwóch okupantów: III Rzeszy (terytoria na zachód od Bugu) oraz ZSRR (terytoria tzw. kresów wschodnich - tzn. cześć dzisiejszej Białorusi i Północno-zachodniej Ukrainy wraz z Lwowem).

Niektórzy uważają, że początkiem władzy komunistów w Polsce było referendum z czerwca 1946 roku. Nie jest to jednak do końca prawda – całkowite panowanie PPR w Polsce zaczęło się 19 stycznia 1947 roku. W dniu sfałszowanych wyborów. Propaganda doby PRL miała przed sobą nieliche wyzwanie. Z jednej strony musiała oczerniać aliantów, którzy zdradzili Polskę w Jałcie, sprzedając ją Sowietom. Z drugiej musieli twierdzić, że ten sam Związek Sowiecki był najlepszym, co się przytrafiło światu od czasu wynalezienia koła. Propagandyści poradzili z tym sobie z typowym dla niej brakiem finezji – po prostu brutalnie forsując obie wersje. Dopiero w latach 70., wraz z coraz szerszym zasięgiem drugiego obiegu wydawniczego, coraz mniej wiarygodnie brzmiały zapewnienia zarówno o prawdziwości obu tez, jak i legalności początku państwa. Rozdawanie kart Mamy koniec 1945 roku. Niemcy leżą w gruzach, skapitulowała Japonia, zakończyła się II wojna światowa. Na Łabie stykają się dwa światy: zachodni i komunistyczny. Churchill nie wypowiedział jeszcze słynnych słów o „żelaznej kurtynie”, ta jednak już zapadła, zaś Stany Zjednoczone powoli zaczynają zdawać sobie z tego sprawę. Na ziemiach pod władzą Moskwy zaczynają umacniać się nowe rządy, które rychło będą miały stanąć w jednym rzędzie obok Związku Sowieckiego i wesprzeć go w jego wysiłkach zmierzających do panowania nad światem. Jednym z takich państw jest Polska. Od grudnia 1941 roku, to jest od wylądowania Grupy Inicjatywnej koło wsi Wiązowna, Polska Partia Robotnicza dążyła do przejęcia władzy nad Polską. Dążyła bezpardonowo, walcząc z pozostałymi ugrupowaniami niepodległościowymi bardziej energicznie, niż z Niemcami. Po zajęciu Polski przez Armię Czerwoną i likwidacji Armii Krajowej oraz rozbiciu struktur Państwa Podziemnego, PPR mógł wyjść z ukrycia i wraz z tzw. rządem lubelskim zaczął grać rolę prawowitego rządu Polski. „Grać rolę”, bowiem w istocie nim nie był, nie dysponował żadną ku temu legitymacją. W każdym razie nie w kraju, bowiem w lipcu 1945 roku alianci zachodni uznali Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, cofając tym samym uznanie rządu londyńskiego. Oczywiście, TRJN był przez komunistów zdominowany, jednak nie składał się wyłącznie z nich. Po konferencji jałtańskiej i zakończeniu wojny w skład TRJN wszedł Stanisław Mikołajczyk, były premier Rządu na Uchodźstwie. Odtworzył on razem z Wincentym Witosem Polskie Stronnictwo Ludowe. Przedwojenny trybun ludowy był jednak w tym okresie już bardzo chory, ciężar przewodzenia ludowcom spadł więc na Mikołajczyka, formalnie wiceprzewodniczącego. Szefem PSL został dopiero po śmierci Witosa 31 października 1945 roku, odziedziczając po nim nie tylko partię, ale i ostry konflikt z komunistami. Jak już wspomniano, PPR dążyła do uzyskania krajowej legitymizacji swej władzy, co oznaczało wygranie wyborów. Komitet Centralny zdawał sobie jednak sprawę, że komuniści nie cieszą się w Polsce poparciem. Było jasne, że wybory trzeba będzie sfałszować, by jednak nadać im jakiekolwiek pozory legalności, trzeba było najpierw zasypać przepaść pomiędzy poparciem faktycznym a wymaganym, czyli doprowadzić do sytuacji, w której zakres fałszerstwa będzie możliwie mały. Zaczęła się rozgrywka między PPR, opozycją, Moskwą i aliantami. Zamknięte salony Na początku trzeba było wprowadzić kryterium dopuszczania opozycji do walki politycznej. Zdecydowano, że partia, by została uznana, musi spełniać dwa kryteria: być demokratyczna i antynazistowska. Teoretycznie nie były to wymagania zbyt wygórowane, żądło jednak tkwi w ogonie. Spełnianie kryteriów przez daną partię oceniała Krajowa Rada Narodowa, czyli w istocie Polska Partia Robotnicza. W efekcie przyznała więc ona sobie prawo decydowania o udziale w debacie politycznej, rugując z niej Stronnictwo Narodowe, chadecję i niezależnych socjalistów. Uchwałą KRN z 30 października 1945 roku legalnymi partiami mogącymi działać w Polsce zostały Polska Partia Robotnicza, Polskie Stronnictwo Ludowe, Polska Partia Socjalistyczna, Stronnictwo Demokratyczne, Stronnictwo Ludowe i Stronnictwo Pracy. Zaznaczyć tu należy, że PPS, SD i SL znajdowały się de facto pod kontrolą PPR. Po ustaleniu graczy zaczęto prowadzić z nimi rozmowy. W lutym 1946 roku PPR zaproponował utworzenie wspólnego bloku, w którym komuniści i ludowcy Mikołajczyka dostaną po dwadzieścia procent mandatów, pozostałe partie zaś albo 20 albo 10, w zależności od liczebności. Były premier postawił twarde veto, słusznie przewidując, iż zaakceptowanie tej propozycji zamieni jego ugrupowanie w przybudówkę do PPR, podobną późniejszym „koncesjonowanym stronnictwo”. Po udzieleniu mu zgody przez Kongres PSL zadeklarował dążenie do przeprowadzenia wyborów zgodnych z konstytucją z 1921 roku, co zaś do bloku, to chętnie utworzyłby go z formacjami opozycyjnymi do komunistów, w którym otrzymałby 75% mandatów. Propozycja była dla PPR całkowicie nie do przyjęcia z wielu powodów. Jednym z naczelnych była świeża przestroga płynąca z Węgier, gdzie w listopadzie 1945 roku odbyły się wybory parlamentarne. Zdobywając 57% głosów wygrała je Niezależna Partia Drobnych Rolników, pod względem założeń programowych i struktury bazy operacyjnej bardzo podobna do Polskiego Stronnictwa Ludowego. PPR nie mogła ryzykować przegrania wyborów, zaczęła więc dążyć do odłożenia ich w czasie. Pierwszym było dążenie do poprawienia sytuacji bytowej ludności i kupienia w ten sposób jej przychylności. Drugim, zdecydowanie ważniejszym, była konieczność pozbycia się PSL i Mikołajczyka, którzy wyrastali na jedyne siły zdolne się w tej nierównej walce przeciwstawiać. W niezwykle niewygodnej sytuacji znalazł się wtedy PPS. Góra wraz z Józefem Cyrankiewiczem twardo trzymała kurs zbliżenia do PPR, jednak działacze niższych szczebli wahali się. Nie chcieli oni dopuścić do eliminacji PSL i lansowali blok sześciu partii, w którego skład mieliby wejść ludzie Mikołajczyka. W ten sposób chciano ukręcić bat na komunistów: zmusić ich do wejścia w układy i przy wsparciu ludowców zmarginalizować, tworząc silne skrzydło socjalistyczno-ludowe. Była to jednak, przy oporze władz partii, inicjatywa skazana nie niepowodzenie, mimo więc nalegań części PPS-u PSL dalej twardo odrzucało koncepcję bloku. W takiej sytuacji socjaliści zwrócili się przeciwko ludowcom: grozili zarówno porozumieniu z PPR, jak i ewentualnym próbom skanalizowania jej w ramach bloku. Zachód przygląda się w milczeniu… … choć nie całkowitym. Wbrew powszechnej opinii, ani Stany Zjednoczone ani Zjednoczone Królestwo nie zignorowały całkowicie wyborów w Polsce, choć ich reakcje były raczej symboliczne. Przeciwko dominacji Sowietów nad Europą Wschodnią protestował głównie Londyn, w czym zresztą miał mocno związane ręce z uwagi na podpisane w toku kolejnych konferencji umowy. Waszyngton nie robił na tym polu wiele, był to bowiem okres przed zmianą jego optyki. Obowiązywała jeszcze rooseveltowska doktryna utrzymywania porozumienia ze Związkiem Sowieckim i zastępowania Zjednoczonego Królestwa w roli światowego mocarstwa. Oczywiście, gruszek w popiele nie zasypano ze szczętem – przykładowo Departament Stanu pod przewodnictwem Edwarda Stettiniusa zażądał międzynarodowej kontroli nad wyborami. Wystarczył jednak sprzeciw Mołotowa i Bolesława Bieruta, by się z tego wycofał. Zwłaszcza ten drugi brzmiał w uszach amerykańskich dyplomatów przekonująco, „towarzysz Tomasz” jako przewodniczący KRN z oburzeniem powiedział bowiem, że takie godzenie w godność Polski stanowi ujmę na honorze i dwudziestosześciomilionowy naród zdoła sam o siebie zadbać. Zamiast więc instytucji kontrolnych demokratyczność wyborów zagwarantowali dyplomaci w ramach rutynowych czynności oraz dziennikarze zagraniczni, którym udzielono akredytacji. Rządy USA i UK dystansowały się od całej sprawy coraz bardziej, aż w końcu ogłosiły désintéressement. Głównym efektem zaangażowania aliantów było danie Władysławowi Gomułce, sekretarzowi generalnemu PPR, kolejnego argumentu za możliwie szybkom przeprowadzeniem wyborów: wytrącenie argumentów anglosaskiej reakcji. Rozpoznanie bojem PPS zaproponował, idąc za przykładem Francji, połączenie wyborów z referendum konstytucyjnym. Rachuba była prosta: liczono, że korzystając z silnych nastrojów antykomunistycznych uda się nie tylko odsunąć PPR, ale także wprowadzić konstytucyjne zabezpieczenia przed komunistami. Gomułka pomysł podchwycił, wprowadził jednak pewną modyfikację, rozdzielając oba głosowania. 30 czerwca 1946 roku przeprowadzono referendum, które, od linii propagandy PPR, często zwane jest „referendum 3 x TAK” lub po prostu „sfałszowanym referendum”. Głosujący mieli wypowiedzieć się, czy są za zniesieniem Senatu, nacjonalizacją gospodarki i reformą rolną oraz utrwaleniem granicy zachodniej na Odrze i Nysie Łużyckiej. Spodziewano się konieczności „podretuszowania” wyników, zawczasu więc ściągnięto do Polski 20 czerwca Wydział „D” Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego (Министерство государственной безопасности, MGB) ZSRR pod dowództwem płk Aarona Pałkina, nie spodziewano się jednak aż takiej skali. Według poufnych wyników po myśli komunistów zagłosowało raptem ćwierć biorących udział, co było ilością niewspółmiernie małą do wysiłków całego komunistycznego aparatu. Rosjanie sfałszowali wtedy 5994 protokołów z podliczonymi głosami oraz około czterdziestu tysięcy podpisów członków komisji – resztę musieli zrobić oficerowie polskiego aparatu bezpieczeństwa. Oficjalnie wyniki przedstawiono jako wielkie zwycięstwo komunistów. Pozwoliło to nie tylko wzmocnić ich władzę, ale także ustalić stopień społecznych nastrojów antykomunistycznych oraz rozkład preferencji. Nieoficjalnie jednak zdawano sobie sprawę z rozmiarów klęski. Co symptomatyczne, brak popularności bolał komunistów najmniej. Zdawali sobie oni sprawę, że komunizmu w Polsce mało kto chce i ani przez chwilę nie sądzili, że uda się zdobyć władzę drogą uczciwych wyborów. Decydentów najbardziej trapiła nagana, jaką otrzymano z Moskwy za nieudolne fałszerstwo oraz fakt, że cały świat zdał sobie sprawę z tego, że referendum i jego wyniki są całkowitą fikcją. Świadectwem stopnia nieudolności może być fakt złożenia noty USA i UK. Informowano w niej, że o ile rządy tych państw nie poczuwały się do odpowiedzialności za demokratyczność referendum, o tyle do odpowiedzialności za wybory jak najbardziej tak. Dołączona też była lista zaleceń do spełnienia, by wybory uznać za demokratyczne. KRN za sugestią Moskwy notę zignorowała, po tygodniu zaś wystosowała własną, protestując przeciwko ingerowaniu w wewnętrzne sprawy międzypartyjne Polski. Dodatkowym czynnikiem było zastraszenie Polskiej Partii Socjalistycznej. W obliczu jawnego i bezczelnego fałszerstwa komunistów plany socjalistów stały się całkowicie nierealne. Podjęto kolejną próbę dogadania się z PSL i w dniach 26-28 sierpnia 1946 roku odbyły się rozmowy między Cyrankiewiczem a Mikołajczykiem. Ludowcy zrezygnowali wtedy z 75% przydziału mandatów, zadowalając się czterdziestoma procentami i twardo obstawali przy odrzuceniu dominacji komunistów. PPS, uwikłany w rozgrywki z PPR, nie mógł poprzeć działań jawnie wymierzonych w komunistów, ci zaś podjęli środki zaradcze. 31 sierpnia bez zapowiedzi odwołali posiedzenie Krajowej Rady Narodowej, na którym miano ustalić ordynację wyborczą i termin elekcji. Parę dni później PSL ostatecznie odrzuciło opcję bloków wyborczych, dochodząc do wniosku, że przy braku pewnych sojuszników i realnym zagrożeniu marginalizacją w ramach bloku pozostaje mu tylko grać va banque. Ostatnia runda Decyzję ludowców PPR odebrała jako koniec ostatniej szansy na rozstrzygnięcie walki o przyszłość kraju na drodze politycznej, a tym samym sygnał do frontalnego ataku. Przyzwolenie na to dał również Stalin, do tego czasu broniący Mikołajczyka i żądający rozwiązań politycznych. 8 września aresztowano Stanisława Mierzwę, zastępcę sekretarz generalnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Razem z nim aresztowano również Mieczysława Kabata, Karola Buczka, Karola Starmacha i wielu innych członków krakowskiego Zarządu Wojewódzkiego PSL. Równolegle w Warszawie zdemolowano biura „Gazety Ludowej”. Zimą 1946/1947 na terenie całego kraju dochodziło do ataków na działaczy PSL, w tym mordów. Rozwiązywano organizacje powiatowe ludowców, całą partię zaś cyklicznie oskarżano o współpracę z „bandami leśnymi”, czyli podziemiem niepodległościowym. 10 stycznia ponownie przyjechała do Polski grupa Pałkina, szykują się do przeprowadzenia wyborów. Wyznaczono je na 19 stycznia 1947 roku. Nokaut Kraj podzielono na 52 okręgi i 6866 obwodów wyborczych. W ani jednej komisji okręgowej nie zasiadł człowiek PSL – o składach wszystkich decydowała PPR i Urząd Bezpieczeństwa. 60% członków komisji należało do Polskiej Partii Robotniczej, reszta została zastraszona przez SB lub od samego początku deklarowała serwilizm. PSL udało się wprowadzić do komisji około 1300 mężów zaufania, z których wielu zostało zastraszonych, zwerbowanych przez bezpiekę lub fizycznie zlikwidowanych. Wyniki fałszowano na wszelkie sposoby: dosypywano karty do urn, podmieniano protokoły, fałszowano listy… Organy bezpieczeństwa wraz z komisjami wyborczymi dwoiły się i troiły, by dopasować wyniki do matematycznych symulacji zawczasu przygotowanych przed wyborami. Według oficjalnych danych wybory zakończyły się miażdżącym zwycięstwem komunistów. Uformowany przez PPR blok demokratyczny, w którego skład wszedł PPS, SD i SL, zdobył 80,1% głosów, PSL 10%, SP 4,7%, PSL „Nowe Wyzwolenie” (rozłamowcy z PSL, deklarujący współpracę z PPR) 3,5%, a inne listy 1,4%. Z 444 mandatów poselskich PPS dostał ich 116, PPR – 114, SL – 109, SD – 41, PSL – 27, SP – 15, PSL „Nowe Wyzwolenie” – 7 zaś pozostałe 15 przypadło niezrzeszonym i „rządowym” katolikom. Z powodu zastosowania rozlicznych metod „poprawiania” wyników jak i o wiele lepszego przygotowania bezpieki, nie da się dzisiaj odtworzyć skali fałszerstw ani prawdziwych wyników wyborów. Prawdopodobnie jednak skala musiała być podobna, co w przypadku referendum, co oznaczałoby, że była ona olbrzymia. Zmierzch Był to koniec walki o uratowanie Polski przed włączeniem w skład bloku wschodniego. Protesty Zjednoczonego Królestwa i USA zostały zignorowane. 20 października 1947 roku uciekł z Polski Mikołajczyk, a w grudniu 1948 roku PPR wchłonęła PPS, tworząc Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. Zgodnie z przewidywaniami, deklarujący na początku przywiązanie do demokracji i prawa komuniści zamienili kraj w państwo totalitarne. Dopiero ponad 40 lat później udało się to jarzmo zrzucić. O wyborach z 1947 roku warto pamiętać zwłaszcza w kontekście dyskusji na temat działalności antypaństwowej np. płk Kuklińskiego czy zobowiązań III Rzeczypospolitej wywodzących się z zobowiązań Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Nie miała ona nigdy nawet cienia jakiejkolwiek legitymacji, od samego zarania była ludności polskiej narzucona z pogwałceniem prawa zarówno krajowego, jak i międzynarodowego. Należy o tym zawsze pamiętać. Autorem tekstu "»Lipa w styczniu«. Sfałszowane wybory do Sejmu Ustawodawczego z 1947 roku" jest Przemysław Mrówka. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA

2. Służba Polsce 2.Temat: Polska Ludowa w latach 1956- 1979 . 3. Polski październik I. Sytuacja w Polsce po śmierci Józefa Stalina . 1. Zmiany w stylu sprawowania władzy 2. Osłabienie cenzury – działalność „Po Prostu” 3. Dyskusyjny Klub Krzywego Koła 4. Podziały wewnętrzne w PZPR a) puławianie – zwolennicy liberalizacji i Opublikowano: 2011-04-27 15:15:24+02:00 · aktualizacja: 2011-08-03 18:34:21+02:00 Dział: Polityka Polityka opublikowano: 2011-04-27 15:15:24+02:00 aktualizacja: 2011-08-03 18:34:21+02:00 25 kwietnia 1943r. Związek Sowiecki zerwał dyplomatyczne stosunki z Rządem gen. Stało się to wówczas, gdy strona polska zwróciła się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o wyjaśnienie odkrytych w Katyniu masowych grobów polskich żołnierzy. Decyzja ta była początkiem procesu budowania przez Sowietów komunistycznej Polski, w której katyńskie kłamstwo stało się najważniejszym mitem założycielskim. Ujawnienie Katynia Był wiosenny 13 kwietnia 1943r. gdy rozgłośnia radiowa z Berlina podała oficjalnie informację o znalezieniu masowych grobów polskich oficerów w rejonie Katynia nieopodal Smoleńska. Już w kilka godzin po podaniu tej informacji przez niemiecką rozgłośnię, znaczna część opinii międzynarodowej podejrzewała o sprawstwo śmierci polskich oficerów właśnie Niemcy. Rankiem 15 kwietnia 1943 r. Sowieckie Biuro Informacyjne w reakcji na komunikat berlińskiego radia wydało oświadczenie, w którym zakomunikowano, że „Polscy jeńcy, którzy byli zatrudnieni w roku 1941 przy pracach na Zachód od Smoleńska i którzy wpadli w ręce niemiecko – faszystowskich katów zostali następnie straceni". Wydawało się, ze sprawa sprawstwa ujawnionej zbrodni jest jedynie niemiecka greuelpropagandą. Gdy jednak w dniu 16 kwietnia strona niemiecka oficjalnie zwróciła się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża (MCK) w Genewie z wnioskiem o powołanie Międzynarodowej Komisji Lekarskiej do przeprowadzenia ekshumacji grobów w Katyniu, zaczęto zastanawiać się, czy sprawcami tej zbrodni mogli być rzeczywiście Niemcy. Wątpliwości wzbudzał przede wszystkim charakter zgłoszonego przez III Rzeszę wniosku do MCK, w którym postulowano aby do udziału w ekshumacji ofiar weszli również przedstawiciele społeczeństwa polskiego z terenu Generalnego Gubernatorstwa, jak też jeńcy wojenni z innych krajów. Był to zasadniczy moment w ocenie ujawnionej zbrodni na polskich oficerach. Zakres niemieckiego wniosku, stanowił bowiem istotną przesłankę do wykluczenia niemieckiego sprawstwo j zbrodni. Tymczasem do sprawy Katynia włączyła się formalnie strona polska. 17 kwietnia 1943 r. z wnioskiem do MCK o zbadanie sprawy grobów polskich żołnierzy zwrócił się także rząd polski gen. W. Sikorskiego. Od tej pory sytuacja zaczęła się odwracać. Wszystko coraz bardziej przemawiało za tym, że sprawcami masowego mordu w Katyniu mogli być Sowieci a nie Niemcy. Polityczna ofensywa Sowietów W takiej sytuacji Sowieci postanowili ruszyć do politycznej i propagandowej ofensywy wobec rządu gen. Zbieżność złożonych do MCK wniosków przez z stronę niemiecką i polską był dogodną okolicznością do podjęcia takiej ofensywy. 21 kwietnia 1943r. Stalin wystosował jednobrzmiące tajne depesze do Churchilla i Roosevelta stwierdzając w nich, że „rząd polski, stoczywszy się na drogę zmowy z rządem hitlerowskim faktycznie zerwał stosunki z ZSRR i zajął pozycję wroga w stosunku do Związku Radzieckiego. Rząd radziecki doszedł do wniosku o konieczności zerwania stosunków z tym rządem". Stalin podkreślał w depeszy, że rząd polski nie uważał za wskazane zwrócić się z jakimikolwiek zapytaniem, do strony sowieckiej w tej sprawie, wskazując na jednoznacznie wroga postawę strony polskiej. Przemyślana strategia Stalina była obliczona na przypisanie rządowi gen. Sikorskiego pewnego rodzaju dyplomatycznego faux pas. W efekcie miało to świadomie wygenerować oskarżenie rządu Sikorskiego o brak zaufania do sojusznika, czyli Związku Sowieckiego. Stalin chciał stworzyć wrażenie w obozie aliantów, że strona polska zaniechała porozumienia z Sowietami, w sprawie wywołującej wówczas najwyższe napięcie we wzajemnych stosunkach. Założony przez Stalina cel, został w dużej mierze osiągnięty. Jego depesze wywołały olbrzymie poruszenie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Londynie i Departamencie Stanu w Waszyngtonie. Churchill i Roosevelt byli przyzwyczajeni do nieustannych zatargów pomiędzy Polakami a Sowietami, ale nigdy nie przypuszczali, ze może dojść do zerwania stosunków. Był to najbardziej nieodpowiedni moment wojny, aby dopuścić do konfliktu między sojusznikami. Losy wojny zaczęły się bowiem przechylać na stronę aliantów i należało za wszelka cenę unikać niebezpiecznych rozłamów w obozie alianckim. Taki rozłam w ocenie zachodnich polityków mogło stanowić zerwanie polsko – sowieckich stosunków a to w ich ocenie osłabiało wysiłek wojenny sprzymierzonych. Skutki sowieckiej ofensywy były sprowadziły silną polityczną presję na rząd Sikorskiego. Już 23 kwietnia 1943r. Churchill w depeszy do Stalina obiecał przeciwstawić się polskiemu wnioskowi do MCK i osobiście wywrzeć wpływ na Sikorskiego w sprawie Katynia. Z kolei Roosevelt w depeszy do Stalina podzielił sowiecką oceną działania strony polskiej, ale sprytnie zdał się na interwencję Churchilla i jego umiejętności wpłynięcia na postawę rządu gen. Sikorskiego. W efekcie polski rząd w Londynie musiał liczyć się z wycofaniem polskiego wniosku, pod presją swoich sojuszników. Zabójcza gra Stalina Stalin postanowił iść dalej w sprawie polskiej, ale już sprawdzona metodą faktów dokonanych. 25 kwietnia 1943r. w porannej depeszy do Churchilla komunikował mu, że „sprawa zerwania stosunków z Rządem Polskim jest już rozstrzygnięta" i że o jego decyzji Mołotow zawiadomił już polskie władze, pomimo, że faktycznie to jeszcze nie nastąpiło. Przy okazji podkreślił, że niemożliwe będzie uniknięcie podania do wiadomości publicznej decyzji sowieckiego rządu o zerwaniu stosunków z rządem Sikorskiego. Był to sprytny argument, mający ubiec namowy Churchilla do nie podejmowania tego kroku przez rząd sowiecki. Z kolei gdy 29 kwietnia Stalin otrzymał odpowiedź od Roosevelta, zakomunikował prezydentowi USA, że jest już za późno aby zapobiec zerwaniu stosunków z polskim rządem. Po raz kolejny Stalin utwierdzał się w skuteczności swoich kłamstw wobec aliantów. Tymczasem Stalin postanowił kontynuować politykę faktów dokonanych wobec rządu gen. Sikorskiego. W niedzielę wielkanocną 26 kwietnia, tuż po północy ambasador RP w Moskwie Tadeusz Romer został wezwany do sowieckiego Komisariatu Spraw Zagranicznych, gdzie Mołotow odczytał mu notę odmawiającą uznania polskiemu rządowi i zrywająca z nim wszelkie stosunki. Treść noty, w istocie powtarzała wcześniejsze sowieckie zarzuty pod adresem rządu Sikorskiego. Jednak tym razem zostały one ujęte w znacznie ostrzejszym tonie niż wczesniej. Już nie tylko padły słowa o współpracy z Hitlerem ale , zawarto w niej bezpodstawne zarzuty, że celem Polaków jest „wydarcie ustępstw terytorialnych kosztem interesów radzieckiej Ukrainy, Radzieckiej Białorusi i Radzieckiej Litwy". Romer po wysłuchaniu treści noty, stanowczo zaprotestował przeciwko sformułowaniom w niej zawartym. Podkreślił, ze nie może przyjąć noty, sugerując Mołotowowi jej przekazanie bezpośrednio rządowi polskiemu za pośrednictwem sowieckiego ambasadora w Londynie. Jednak tamtej nocy Romer doświadczył jeszcze raz sowieckiej brutalności w polityce. Około w nocy posłaniec Mołotowa udał się do moskiewskiego mieszkania Romera, by wręczyć mu notę ponownie i wbrew przyjętym regułom dyplomatycznym. Romer mimo oporów przyjął notę od posłanca Mołotowa. Gdy 29 kwietnia 1943r. Ambasador Romer opuszczał Moskwę, wraz z nim odjeżdżała nadzieja na ułożenie polsko – sowieckich stosunków. Delegalizacja polskiego rządu Zerwanie stosunków dyplomatycznych z polskim rządem w Londynie było początkiem procesu tworzenia komunistycznej Polski, całkowicie zależnej od Sowietów. Przygotowania do uruchomienia tego procesu trwały na Kremlu już od wielu tygodni. Już w lutym 1943r. Sowieci utworzyli w Moskwie, będący pod ich całkowitą kontrolą, złożony wyłącznie z komunistów Związek Patriotów Polskich (ZPP). Jednak z formalnym ogłoszeniem jego programu i politycznych celów czekali do czerwca 1943r. Gdy 26 kwietnia 1943r. nastąpiło formalne zerwanie polsko – sowieckich stosunków, Stalin postanowił wyciągnąć z cienia ten stworzony przez siebie marionetkowy twór i użyć go do politycznej gry o swoje wpływy w powojennej Polsce. 28 kwietnia 1943r. na łamach sowieckiej „Izwiestii" ukazał się programowy tekst liderki ZPP -Wandy Wasilewskiej , potępiający rząd Sikorskiego i apelujący o utworzenie nowych polskich oddziałów, które mogłyby walczyć u boku Armii Czerwonej. Na tej podstawie 6 maja 1943r. sowiecki Państwowy Komitet Obrony ZSRR podjął decyzję o formowaniu 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Na rejon formowania dywizji wyznaczono obóz wojskowy Moskiewskiego Okręgu Wojskowego w Sielcach nad Oką. Bazą kadrową tworzonej dywizji była grupa polskich oficerów, która deklarując chęć wspierania Sowietów, oszczędzona została przez NKWD w trakcie masowych egzekucji polskich oficerów z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie, jakie miały miejsce wiosną 1940r. Na dowódcę dywizji wyznaczono płk. Zygmunta Berlinga – byłego więzienia obozu w Starobielsku, który w końcu 1939r. podjął współpracę z NKWD. Bezpośredni nadzór nad nim sprawował zastępca – gen. Jego osobista historia najlepiej pokazuje proces tworzenia armii przyszłej komunistycznej Polski. Wiosną 1940r. płk wraz z grupą wyselekcjonowanych polskich oficerów znalazł się w willi NKWD w Małachówce pod Moskwą. Tam pomagał NKWD w weryfikacji badania prawdziwego stosunku pozostałych oficerów do Sowietów, a następnie ich ostatecznej selekcji. Grupa ta po podpisaniu układu Sikorski- Majski w 1941r. znalazła się w tworzonych przez gen. Polskich Sił Zbrojnych. Po ewakuacji wojsk gen. Andersa, płk. Berling pozostał w Związku Sowieckim, za co Sąd Polowy skazał go zaocznie na karę śmierci jako dezertera. NKWD już wówczas przygotowywało go do nowej roli. Gdy Sowieci zerwali dyplomatyczne stosunki z rządem Sikorskiego, Berling wraz grupa kilkudziesięciu polskich oficerów, którzy już wcześniej podjęli współpracę z NKWD znalazł ważne miejsce w politycznych planach Stalina. To właśnie oni mieli być zaczątkiem polskiej armii i przyszłego Ludowego Wojska Polskiego. Berling realizując ściśle instrukcje NKWD decydował o tym, kto ma trafić do jego dywizji i kto ma zostać oficerem. Tymczasem w maju 1943r. Sowieci kontynuowali polityczne działania aby zbudować podwaliny komunistycznej władzy w Polsce. W dniach 9 i 10 czerwca 1943r. odbył się w Moskwie wyreżyserowany przez Stalina zjazd ZPP, na którym oficjalnie ogłoszono statut, deklarację ideową oraz wybrano jego zarząd do którego weszli Wanda Wasilewska, Stanisław Skrzeszewski, Stefan Jędrychowski, Włodzimierz Sokorski i sam płk. Berling. Najważniejsze było jednak to co zadeklarował ZPP w swojej deklaracji programowej. W niej bowiem znalazły się rzeczy najważniejsze z perspektywy realizacji sowieckich interesów. W deklaracji na pierwsze miejsce wysunięto konieczność przebudowy struktury społeczno-politycznej przyszłej Polski, sojusz ze Związkiem Sowieckim oraz odrzucenie obowiązujących postanowień terytorialnych traktatu ryskiego z 1921r.. Ten ostatni element był w istocie pierwszym projektem terytorialnym przyszłej Polski. Coraz bardziej stawało się jasne, że Sowieci będą dążyli do zagarnięcia wschodnich terenów II Rzeczypospolitej i będą chcieli wymóc na USA i Wielkiej Brytanii akceptacje takiego rozwiązania. Tymczasem w lecie 1943r. w obozie wojskowym w Sielcach tworzyła się kościuszkowska dywizja Berlinga. ZPP był jedynie atrapą mającą imitować polityczny nadzór nad tworzoną dywizją. 30 sierpnia 1943r. dywizja wyruszyła na front i została przegrupowana w okolice wsi Lenino na Białorusi. Jednak dopiero w dniach 12-13 października 1943r. weszła do walki. Bitwa dywizji pod Lenino była starciem zupełnie bez znaczenia w całościowej ofensywie sowieckiego Frontu Zachodniego, ale dla Stalina była dobra propagandową okazją, aby ustanowić przyszłe święto Ludowego Wojska Polskiego. Tak tez się stało i w PRL jej rocznice wchodziły do kanonu największych świąt państwowych. Instalacja komunistów w Polsce Sowieci od początku nie zaniedbywali także tworzenia politycznego zaplecza w kraju. 28 grudnia 1941r. w okolicach Wiązownej pod Warszawą zrzucili na spadochronach tzw. grupę inicjatywną, która do wykonania swojego zadania przygotowywana była w ośrodku Puszkino koło Moskowy. Już 5 stycznia 1942r. z inicjatywy grupy utworzono Polską Partię Robotniczą, w skład której weszli przedstawiciel kilku krajowych organizacji prokomunistycznych. W marcu 1942r. PPR przystąpiła do tworzenia swojego ramienia zbrojnego czyli Gwardii Ludowej, która po dwóch latach przekształciła się w Armię Ludową. Najważniejsze decyzje dotyczące powstania PPR i GL Stalin podejmował osobiście. Ale nie była to ostatnia jego inicjatywa tworzenia marionetkowych organizacji w oparciu o zwerbowanych przez NKWD polskich obywateli. W noc sylwestrową z 31 grudnia 1943r. na 1 stycznia 1944r. w Warszawie działacze PPR zawiązali Krajową Radę Narodową, mającą w założeniu być "szeroką reprezentacją antyfaszystowskich nurtów demokratycznych" polskiego społeczeństwa. KRN miała być swoistym forum reprezentującym różne partie. W rzeczywistości owe „rożne partie" były fikcją, albowiem KRN była całkowicie zdominowana przez PPR. O wiele ważniejszy był aspekt programowy KRN. W dokumencie założycielskim KRN, odmówiono rządowi polskiemu w Londynie legitymacji do reprezentowania narodu polskiego oraz zrzeczono się prawa do większości wschodnich terenów II Rzeczypospolitej, które zostały zagrabione przez Związek Sowiecki na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow. Gdy w lipcu 1944r. sowiecki front przekroczył linie Bugu, Stalin postanowił dokonać scalenia tych wszystkich marionetkowych ciał, zarówno tych działających w Moskwie, jak i tych, które działy już w okupowanej Polsce. Pomiędzy 18 a 20 lipca 1944r. podjął decyzję o utworzeniu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Pomysł nie był specjalnie innowacyjny. Skopiowano go od gen. de Gaulle'a , który w czerwcu 1943r. utworzył w Algierze Francuski Komitet Wyzwolenia, mający być namiastką przyszłego rządu francuskiego. Gdy pomysł podsunięto Stalinowi, od razu go zaakceptował, osobiście decydując też o składzie PKWN-u i o zawartości jego manifestu. Istotny był też sposób zaprezentowania PKWN-u na polskiej scenie politycznej. 22 lipca 1944r. Radio Moskwa poinformowało, że PKWN powstał w Chełmie, przedstawionym w komunikacie jako pierwsze wyzwolone przez Armię Czerwoną polskie miasto. W rzeczywistości pierwsi członkowie PKWN dotarli bezpośrednio do Lublina, a nie do Chełma i było to dopiero 27 lipca 1944r. Wkrótce też okazało się, że poza marionetkowymi ZPP, PPR i KRN, w jego skład weszli przedstawiciel innych organizacji politycznych (PPS, SL, SD), a także osoby bez formalnej afiliacji politycznej. Ale Stalin był nadal ostrożny, badając reakcję aliantów na utworzenie PKWN-u. W końcu PKWN nie miał jeszcze uznania międzynarodowego, a jego członkowie nawet nie nazwali się ministrami. Konsolidacja utworzonych ośrodków w ramach powstałego PKWN-u była potrzebna Stalinowi do zainscenizowania rzekomo – kompromisowych rozmów pomiędzy kontrolowanymi przez siebie polskimi komunistami a przedstawicielami rządu polskiego w Londynie, jakie planowano podjąć w przyszłości. Tworząc PKWN Stalin maił nadzieję, ze stanie do tych rozmów na znacznie silniejszej pozycji. Ale jeszcze ważniejsze było zabezpieczenie sowieckich zdobyczy terytorialnych kosztem Polski. To właśnie dlatego nakazał PKWN-owi podpisanie formalnej umowy z sowieckim rządem w sprawie przyszłej polsko – sowieckiej granicy. W ten sposób już 27 lipca 1944r. zostało podpisane w Moskwie "Porozumienie między PKWN a rządem ZSRR o polsko-radzieckiej granicy" , które przewidywało zrzeczenie się strony polskiej Kresów Wschodnich. Inscenizacja polskiego porozumienia Kolejnym krokiem Stalina były zainscenizowane przez niego w dniach 13 -14 października rozmowy pomiędzy przedstawicielami PKWN a premierem Stanisławem Mikołajczykiem, z udziałem Stalina i Churchilla. Presja jaką wywarto na Mikołajczyka miala zmusić go do akceptacji zaproponowanej na konferencji w Teheranie rozwiązania Linii Cursona jako przyszłej granicy polsko – sowieckiej. Cele Stalina wobec Polski stawały się już coraz bardziej czytelne. Stali chciał uznawanego przez aliantów komunistycznego rządu w Polsce oraz włączenia polskich Kresów Wschodnich do Związku Sowieckiego. Oba cele realizował równolegle. Sprawa Kresów wydawał się już przesądzona. W ostatnim dniu konferencji jałtańskiej (10 II 1944 r.) wszyscy zgodzili się na linię Cursona przyznając Lwów, Wilno i Kresy Wschodnie ZSRR. Sprawa druga również była na najlepszej drodze do sfinalizowania .31 grudnia 1944r. z inicjatywy Stalina PKWN został przekształcony w Rząd Tymczasowy . Był to kolejny krok Stalina w kierunku zmarginalizowania legalnego i powszechnie uznawanego na forum międzynarodowym Rządu RP w Londynie. W reakcji na ten krok rząd polski w Londynie wydał deklarację, w której stwierdzono, że Związek Sowiecki dokonał "zamachu na suwerenne prawa narodu polskiego". Jednak nie miało to już żadnych politycznych konsekwencji. Wkrótce okazało się, ze obradujący w lutym Jałcie przedstawiciele trzech wielkich mocarstw przystali również na sowiecką propozycję rozszerzenia składu Rządu Tymczasowego poprzez wprowadzenie do niego indywidualnych "Polaków z kraju i zagranicy". W ten sposób USA i Wielka Brytania całkowicie przemilczały istnienie Rządu RP na emigracji jako podmiotu prawa międzynarodowego. Był to moment decydujący dla losów rządu polskiego w Londynie. Wydarzenia kolejnych miesięcy coraz bardziej szły w tym kierunku. 28 czerwca 1945r. po konferencji w Moskwie z udziałem Stanisława Mikołajczyka RTRP przekształcił się w Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej. Na mocy moskiewskich ustaleń, do TRJN weszło pięciu londyńskich ministrów, którzy objęli drugorzędne resorty z wicepremierem oraz Stanisław Mikołajczyk jako wicepremier i minister rolnictwa. 6 lipca 1945 dotychczasowi sojusznicy Rzeczypospolitej, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone wycofały uznanie dyplomatyczne Rządu RP na uchodźstwie, uznając powołanie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z udziałem Stanisława Mikołajczyka za wykonanie postanowień konferencji jałtańskiej w kwestii powołania rządu polskiego uznawanego przez wszystkie państwa tzw. Wielkiej Trójki. 25 czerwca 1945 rząd Tomasza Arciszewskiego w nocie przekazanej zwycięskim mocarstwom odrzucił postanowienia konferencji w Teheranie i Jałcie, stwierdzając, że swoje uprawnienia konstytucyjne przekazać może tylko rządowi wyłonionemu w wolnych wyborach w kraju. Z perspektywy czasów W ten sposób kończył się proces delegalizacji Rządu RP w Londynie. Pozostało tylko umocnienie władzy komunistów w samej Polsce. Jednak to zadanie z perspektywy Kremla było jedynie problemem wewnętrznym w ramach projektowanego w Europie sowieckiego bloku. Delegalizacja legalnych polskich władz na arenie międzynarodowej była zadaniem o wiele trudniejszym, bo wymagała akceptacji zachodnich aliantów, albo przynajmniej ich bierności. Jednak i to Stalin osiągnął bez problemu. Gdy 26 kwietnia 1943r. Związek Sowiecki zrywał stosunki z rządem gen. Sikorskiego nikt chyba sobie wyobrażał, że legalny polski rząd może utracić międzynarodowe poparcie, w tym swoich największych sojuszników – Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Dwa lata później w lipcu 1945r, stało się to już faktem. Okolicznością, która ułatwiła Sowietom uruchomienie procesu delegalizacji legalnego polskich władz była sprawa Katynia i działań jakie zostały podjęte przez stronę polską po ujawnieniu przez Niemców tej zbrodni. Przez blisko pięćdziesiąt lat istnienia PRL sprawa Katynia była jedną z najbardziej ukrywanych tajemnic PRL. Ale to właśnie sowieckie kłamstwo na temat zbrodni w Katyniu stało się mitem założycielskim PRL-u. Artykuł został pierwotnie opublikowany w "Gazecie Polskiej". Publikujemy za zgodą autora. Publikacja dostępna na stronie: Czy w imię zachowania dobrych relacji, przyszłych i niepewnych, w rzeczywistości zaś wątpliwych korzyści gospodarczych (np. w wymianie handlowej między komunistycznymi Chinami a Polską w 2018 r. wynoszącej ok. 33 mld USD, polski eksport stanowił jedynie 2,5 mld USD) godzi się cywilizowanym ludziom Zachodu patrzeć na wszystko przez W tym rozdziale: Inny kraj Decyzje, które podjęli przywódcy ZSRS, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii na konferencjach w Teheranie, Jałcie i Poczdamie, przesądziły o powojennych granicach Polski. Zajęta przez Armię Czerwoną i politycznie podporządkowana Sowietom Rzeczpospolita nie mogła odrodzić się jako niepodległe państwo w granicach sprzed 1939 r. Między Bugiem na wschodzie a Odrą na zachodzie powołano do życia „ludową” Polskę, którą oddano w ręce wykonujących sowieckie polecenia komunistów. Terytorium kraju, w stosunku do obszaru II Rzeczypospolitej, było mniejsze o około 20 proc., ponad połowa przedwojennej Polski została włączona do ZSRS. Natomiast Polsce „ludowej” oddano ziemie na zachodzie i północy (Prusy Wschodnie), przed wojną należące do III Rzeszy. Co warte podkreślenia, wschodnia granica Polski przebiegająca wzdłuż tzw. linii Curzona odpowiadała żądaniom sowieckim z 1920 r. W dużym przybliżeniu odzwierciedlała granicę między ZSRS a III Rzeszą ustaloną po zajęciu przez te mocarstwa Polski w 1939 r. W ZSRS pozostały wielkie ośrodki miejskie – Lwów, Łuck, Stanisławów i Wilno, w całości lub części odebrano Polsce przedwojenne województwa: lwowskie, nowogródzkie, poleskie, stanisławowskie, tarnopolskie, wileńskie i wołyńskie. Wskutek strat wojennych oraz zmian granic liczba ludności Polski spadła do około 24 mln osób, co oznaczało, że w porównaniu z II Rzeczpospolitą utraciliśmy niemal 30 proc. populacji. Liczba ta objęła zarówno śmiertelne ofiary działań wojennych, jak i osoby, które w konsekwencji przesunięcia granic znalazły się poza terytorium Polski pojałtańskiej. Dodatkowym problemem stawała się kondycja społeczeństwa, wywołana zarówno działaniami wojennymi, jak i celową polityką obu okupantów. W kraju odnotowywano epidemie i wzrost zachorowań znacznej części ludności. W związku z działaniami zbrojnymi wzrósł odsetek osób starszych, a jednocześnie znacząca była liczba inwalidów. Poważnie spadła liczba urodzeń. Najbardziej dotkliwe były straty wśród inteligencji, planowo wyniszczanej przez obu okupantów. Te wszystkie czynniki w sposób decydujący wpływały na spadek produktywności i pogłębiały niewydolność gospodarczą wywołaną stratami wojennymi. W konsekwencji zmian granic i zniszczeń wojennych rozpoczęły się masowe migracje oraz – koordynowane przez władze – przesiedlenia. Szacuje się, że w latach 1944–1950 objęły one w sumie około 7 mln osób. Z terenów zagarniętych przez ZSRS do Polski przesiedlono około 2 mln ludzi. Z kolei do ZSRS trafiło około 500 tys. Białorusinów, Litwinów i Ukraińców. Jednocześnie z uzyskanych ziem poniemieckich na zachodzie i północy wysiedlono około 2,5 mln Niemców, a około 1 mln opuściło te obszary przed zorganizowaniem akcji wysiedleńczej, uciekając wraz z Wehrmachtem przed Sowietami. Przesiedlenia i migracje będące w przeważającej części konsekwencją zmiany granic Polski objęły około 7 mln osób, w liczbie tej mieścili się także Polacy wracający do kraju z przymusowych robót w III Rzeszy. W latach 1945–1946 do kraju powróciło ponad 700 tys. Polaków wywiezionych na przymusowe roboty do III Rzeszy. Dalsze 600 tys. wywiezionych znalazło się w kraju w związku z przesunięciem granic – pracowali bowiem w niemieckich zakładach na terenach wcielonych do Polski. W wyniku zmian terytorialnych i przesiedleń „ludowa” Polska stała się krajem niemal jednolitym narodowościowo – szacuje się, że mniejszości stanowiły jedynie około 2 proc. populacji (byli to Białorusini, Litwini, Niemcy, Ukraińcy i Żydzi). Poza granicami pozostała jednak znaczna liczba Polaków – w samym ZSRS około 1,6 mln, a dodatkowo około 1,5 mln osób polskiego pochodzenia, których Sowieci nie uznawali za Polaków. Zmiany terytorialne i migracje, które przecinały dotychczasowe więzi społeczne, w znacznym stopniu ułatwiły komunistom zapanowanie nad narodem polskim. Wyniszczeni kilkuletnią okupacją ludzie, w wielu wypadkach pozbawieni wsparcia rodzin i organizacji, wyrwani z miejsca, w którym ich rodziny mieszkały od pokoleń, angażowali się przede wszystkim w organizowanie od podstaw życia swojego i najbliższych – próbując zapewnić sobie podstawowe środki niezbędne do przeżycia. W takiej sytuacji kwestie suwerenności państwa czy prawomocności komunistycznej władzy często schodziły na dalszy plan. Materiały uzupełniające: Władza z sowieckiego nadania W zajmowanych przez Armię Czerwoną miastach Sowieci aresztowali reprezentantów Polskiego Państwa Podziemnego, a następnie ochraniali nowe organy władzy kierowane przez komunistów i ich zwolenników. Słabość Polskiej Partii Robotniczej oraz brak poparcia społecznego powodowały, że początkowo godziła się ona na angażowanie do tworzonych władz administracyjnych także osób, które nie były jej przychylne. Nie mogło być inaczej, skoro PPR liczyła latem 1945 r. około 190 tys. członków. Niechęć społeczna do komunistycznych haseł sprawiała, że początkowo komuniści ukrywali swój prawdziwy program. Akcentowali natomiast rzekomo demokratyczny i narodowy charakter swej partii. Ponadto, wbrew komunistycznej ideologii, manifestowali swą domniemaną przychylność dla Kościoła i religii. W 1945 r. dygnitarze partyjni brali udział w mszach świętych i uroczystościach religijnych. Pozory miały służyć uzyskaniu poparcia społecznego. W rzeczywistości PPR była partią kierowaną w sposób dyktatorski przez jej sekretarza generalnego Władysława Gomułkę oraz formalnie bezpartyjnego Bolesława Bieruta. Ten drugi pełnił oficjalnie funkcję przewodniczącego, a później prezydenta Krajowej Rady Narodowej – a więc zajmował stanowisko odpowiadające pozycji głowy państwa. Taktyka działania komunistów zaraz po wojnie była dyktowana ich słabością. Możliwość działania zapewniała im w pierwszych kilkunastu miesiącach Armia Czerwona, a w kolejnych dodatkowo rozbudowywany na wzór sowiecki aparat represji. Prowadzili więc z jednej strony grę pozorów, starając się zdezorientować społeczeństwo, z drugiej strony zaś przystąpili do systematycznego likwidowania oporu wobec nowego reżimu. Dezorientację społeczeństwa realizowali na kilku poziomach: przekonywali, że uzurpatorska, komunistyczna władza zainstalowana w Polsce przez Stalina stanowi legalny rząd, ukrywali własne zamiary pod hasłami patriotyczno- narodowymi, natomiast pod hasłami demokratyzacji systematycznie rugowali z życia politycznego demokratyczne procedury. Dyktatura proletariatu Na scenie politycznej starali się przejąć część wyborców poprzez zagarnięcie nazw partii. Gdy przedwojenna PPS pozostawała jeszcze w konspiracji, prokomunistyczni socjaliści „skradli sztandar” partii, rejestrując koncesjonowaną PPS, w której władzach znaleźli się zwolennicy współpracy z komunistami, tacy jak Józef Cyrankiewicz i Edward Osóbka-Morawski. Edward Osóbka-Morawski Równolegle komuniści zablokowali próby wyjścia socjalistów z konspiracji. Skutecznie przeciwstawili się także próbom mediacji znanego działacza PPS Zygmunta Żuławskiego, który dążył do wprowadzenia do koncesjonowanej PPS działaczy PPS niepodległościowej. Storpedowali również starania o utworzenie jawnie działającej Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej opartej na programie niepodległościowej PPS. Komuniści zainspirowali także powstanie Stronnictwa Ludowego w chwili, gdy przedwojenni działacze tej partii wciąż pozostawali w podziemiu. Przejęli tym samym nazwę kolejnej niezwykle ważnej partii przedwojennej, a w jej władzach osadzili kryptokomunistów, takich jak Władysław Kowalski. Te działania zmusiły Stanisława Mikołajczyka do zarejestrowania swej partii pod nazwą Polskie Stronnictwo Ludowe. Komuniści doprowadzili też do powołania przez swoich zwolenników Stronnictwa Demokratycznego (niemającego wiele wspólnego z przedwojenną partią działającą pod tą samą nazwą). Poza przejmowaniem nazw partii przedwojennych stosowali również taktykę „konia trojańskiego”. Do partii niezależnych od reżimu wprowadzali prokomunistycznych działaczy, którzy mieli rozsadzać je od środka i utrudniać ich działanie. W Stronnictwie Pracy Karola Popiela była to grupa Feliksa Widy-Wirskiego, a w PSL Mikołajczyka – Władysława Kiernika, przedwojennego ludowca, który postawił na sojusz z PPR. Mimo starań komunistów PSL stało się wkrótce najliczniejszą partią polityczną w kraju. Wynikało to nie tyle z poparcia dla ruchu ludowego, ile z faktu, że stronnictwo Mikołajczyka było jedyną siłą polityczną, która – jak się wydawało – mogła przeciwstawiać się komunistom. Usiłując zachować pozory normalności wobec społeczeństwa w kraju oraz przywódców wielkich mocarstw, komuniści nie mogli jednocześnie zaatakować wszystkich instytucji, środowisk i osób, które uznawali za wrogie wobec wprowadzanego totalitarnego reżimu. Zdecydowali się więc na tzw. taktykę salami, czyli eliminowanie przeciwników po kolei, przy jednoczesnym propagandowym utrzymywaniu pozornie poprawnych relacji z pozostałymi. W latach 1944–1947 rozpoczęli od uderzenia w pozostałości Polskiego Państwa Podziemnego (dotkniętego już silnymi represjami sowieckimi) i podziemia niepodległościowego, następnie skierowali uwagę na jawnie działające partie polityczne. W dalszej kolejności, w latach 1947–1948, przeprowadzili czystkę w szeregach swoich „partii sojuszniczych”, czyli w popierających komunistów PPS, SL i SD. Jednocześnie fala represji dotknęła Kościół katolicki. Aparat władzy państwowej instalowany w „ludowej” Polsce od 1944 r. od początku miał charakter wyłącznie fasadowy. Choć formalnie funkcjonowały władze dwuinstancyjne: administracja centralna (państwowa) oraz lokalna (samorządowa), faktycznie były one niemal całkowicie podporządkowane partii komunistycznej. Do 1948 r. zdarzało się, że niektóre obszary wymykały się spod tej kontroli. Niemniej jednak od samego początku komuniści zagarnęli dla siebie kluczowe sfery, które decydowały o ich rosnącej sile i stawały się narzędziem do zaprowadzania na terenach zajętych przez Armię Czerwoną systemu totalitarnego. W Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej obsadzili ministerstwa: bezpieczeństwa publicznego, obrony narodowej, przemysłu, informacji i propagandy, skarbu oraz spraw zagranicznych. Kluczowe decyzje dotyczące polityki wewnętrznej i zewnętrznej realizowanej przez komunistyczny rząd podejmowane były przez Stalina. Gomułka wspominał, że w latach 1945–1946 „spotkania z gospodarzem Kremla miały miejsce co najmniej raz, a nawet dwa razy w miesiącu”. Bierut, Gomułka i niektórzy inni przedstawiciele komunistycznego establishmentu byli dodatkowo instruowani telefonicznie. Ważnym kanałem przekazywania sowieckich instrukcji polskim komunistom była ambasada ZSRS w Warszawie. Istotną rolę odgrywało także dowództwo Północnej Grupy Wojsk Armii Czerwonej – która pomimo zakończenia działań wojennych w maju 1945 r. pozostała na terenie Polski pojałtańskiej jako faktyczna siła okupacyjna. Sowieccy żołnierze stacjonowali w Polsce aż do 1993 r., co w sferze symbolicznej było świadectwem podległości Polski wobec ZSRS, a w sferze politycznej zabezpieczeniem komunistycznej dyktatury. Podstawowym narzędziem zapewniającym bezpieczeństwo niezwykle słabej nowej władzy szybko stał się aparat represji, w tym przede wszystkim Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego utworzone na wzór sowieckiego NKWD. W 1945 r. zaczęło ono przejawiać coraz większą aktywność, przejmując zadania pacyfikacji społeczeństwa realizowane dotąd siłami NKWD, które zapewniało ochronę komunistycznej administracji. Do tego czasu wskutek działań sowieckiego aparatu represji w głąb ZSRS wywieziono kilkadziesiąt tysięcy Polaków, w tym ponad 6 tys. żołnierzy AK. Jeszcze latem 1945 r. Sowieci z pomocą polskiej bezpieki przeprowadzili tzw. pacyfikację Puszczy Augustowskiej – obławę przeciw podziemiu – po której zaginęło około 700 osób. Przejęcie odpowiedzialności za stworzenie komunistom warunków do sprawowania władzy przez MBP nie oznaczało jednak wycofania się Sowietów z prawa do podejmowania decyzji w kwestii skali i zakresu represji. Do połowy lat pięćdziesiątych decydującą rolę w MBP i jego jednostkach terenowych do szczebla powiatu odgrywali tzw. doradcy („sowietnicy”), czyli funkcjonariusze NKWD nadzorujący działania polskiej bezpieki. Choć więc polityczny nadzór nad represjami należał do Gomułki i Bieruta, to ich wykonawstwo zależało często od decyzji sowieckich „instruktorów”. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego Materiały uzupełniające: ORMOIPN TV - Historia dla Ciebie - Odcinek 30 część 3 O Polskę niepodległą Rozbicie przez Sowietów struktur Polskiego Państwa Podziemnego nie zakończyło oporu wobec totalitaryzmu. Idee rozwiązanej w styczniu 1945 r. AK przejęła najpierw organizacja „Niepodległość” – kryptonim NIE, a później – w obliczu aresztowania jej dowódców – stworzona na jej miejsce Delegatura Sił Zbrojnych na Kraj. Jednak sytuacja międzynarodowa skłoniła przywódców konspiracji zbrojnej do zmiany poglądów na możliwość odzyskania przez Polskę niepodległości. Decyzje konferencji w Poczdamie, a później uznanie przez państwa zachodnie TRJN sprawiły, że zgasła nadzieja na rychły wybuch konfliktu zbrojnego między Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią a ZSRS. Szansy upatrywano w wyborach zapowiedzianych w czasie konferencji jałtańskiej. Te przekonania legły u podstaw powołania, we wrześniu 1945 r., Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” będącego – w prostej linii – kontynuatorem dzieła AK. Działacze WiN podjęli wysiłek dalszej walki o niepodległość Polski, zakładając, że w zmienionej sytuacji geopolitycznej cel ten mógł zostać osiągnięty jedynie przez aktywność polityczną. Przez kolejnych kilka lat Zrzeszenie WiN było najważniejszą i najliczniejszą z organizacji konspiracyjnych. Ukierunkowano je na działania polityczne: propagandę wyborczą, ujawnianie zbrodni systemu komunistycznego, zapewnianie niezależnej od komunistów informacji. Jednak w związku z działaniami NKWD i MBP nie zdołano w pełni zdemobilizować oddziałów zbrojnych, które stały się jedynym zabezpieczeniem konspiratorów oraz lokalnej ludności przed represjami komunistycznego reżimu. Do najgłośniejszych należały oddziały dowodzone przez mjr. Mariana Bernaciaka „Orlika” , mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zaporę” – operujące na Lubelszczyźnie czy por. Franciszka Jaskulskiego „Zagończyka” – działający na Kielecczyźnie. Zwierzchność WiN uznawało także Konspiracyjne Wojsko Polskie dowodzone przez kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca” . Przeszło 5 lat walczyła Polska Podziemna Żołnierze ze Zgrupowania Oddziałów AK-DSZ-WiN mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, Rzeszowszczyzna, sierpień 1946 r. Prezesem I Zarządu Głównego WiN był Jan Rzepecki , ujęty jesienią 1945 r., II Zarządem Głównym kierował Franciszek Niepokólczycki , aresztowany blisko rok później. Po rozbiciu II Zarządu, na krótko, III Zarząd stworzył Wincenty Kwieciński , który jednak znalazł się w komunistycznym więzieniu już na początku 1947 r. Wreszcie ostatnim prezesem WiN został Łukasz Ciepliński , który kierował nim do jesieni 1947 r. Rozbicie IV Zarządu Głównego zakończyło niepodległościową działalność WiN. W latach 1948– –1952 bezpieka prowadziła grę operacyjną o krypt. „Cezary”, w ramach której stworzyła fikcyjną tzw. V Komendę WiN. Usiłowała w ten sposób rozbić i opanować pozostałości konspiracji w kraju i jednocześnie infiltrować i zdezinformować polskie uchodźstwo polityczne, a w konsekwencji zaś państwa zachodnie. Mjr Jan Tabortowski Oprócz WiN w konspiracji działały liczne organizacje o zróżnicowanym zasięgu terytorialnym, których wspólnym celem było doprowadzenie do stworzenia wolnego i suwerennego państwa. Bardzo istotną rolę odgrywała zbrojna konspiracja obozu narodowego skupiona w Narodowym Zjednoczeniu Wojskowym, które powstało w końcu 1944 r. z połączenia NOW i NSZ, a do którego później weszła także Organizacja Polska. Zbrojne podziemie narodowe, dowodzone przez płk. Tadeusza Danilewicza i ppłk. Stanisława Kasznicę, dysponowało słynnymi zgrupowaniami partyzanckimi, dowodzonymi przez kpt. Henryka Flamego „Bartka” – operującego na Śląsku Cieszyńskim czy mjr. Franciszka Przysiężniaka „Ojca Jana”. Kpt. Adam Boryczka Rozwiązanie AK przyniosło zarazem rozdrobnienie organizacyjne. Wielu żołnierzy podziemnego wojska nie przerwało walki po wejściu Armii Czerwonej, wielu wróciło „do lasu” w obliczu represji i aresztowań. Na bazie AK powstawały więc organizacje obejmujące swym zasięgiem większy teren – Ruch Oporu Armii Krajowej, Armia Krajowa Obywatelska, Konspiracyjne Wojsko Polskie kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca”, Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza „Warta” ppłk. Andrzeja Rzewuskiego „Hańczy” czy Samodzielny Batalion Operacyjny kpt. Antoniego Żubryda „Zucha”. Nadal walczyła 5. Wileńska Brygada AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” , aktywne były eksterytorialne okręgi AK – Wileński i Lwowski (odtworzone na Pomorzu Gdańskim i Dolnym Śląsku po wysiedleniu Polaków z Kresów). Działały też pojedyncze oddziały czy zgrupowania partyzanckie o różnym rodowodzie – a do największych należało operujące na Podhalu Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” por. Józefa Kurasia „Ognia” . Partyzanci Zgrupowania Partyzanckiego „Błyskawica” dowodzonego przez por. Józefa Kurasia „Ognia” polegli w walce z komunistyczną bezpieką, 1946 r. W latach 1946–1947 w oddziałach zbrojnych wciąż walczyło 15–20 tys. żołnierzy. Wraz z pomocnikami, łącznikami, osobami ukrywającymi partyzantów w walkę orężną z narzuconym reżimem zaangażowanych było około 200 tys. osób. Podziemie zbrojne kontynuowało walkę w nadziei na odzyskanie niepodległości. Jednak świadomość siły sowieckiego imperium sprawiała, że jego dowódcy nie widzieli możliwości samodzielnego jej wywalczenia. Liczyli na wybuch wojny między zachodnimi aliantami a ZSRS lub zwycięstwo Mikołajczyka w zapowiadanych wyborach do Sejmu Ustawodawczego. Akcje zbrojne starali się ograniczać do minimum – miały one charakter samoobrony i były odpowiedzią na represje lub formą obrony lokalnej ludności przed komunistycznym terrorem. Niektóre służyły zapewnieniu środków na dalszą działalność – zgodnie z regułami z czasów okupacji akcje rekwizycyjne przeprowadzano w instytucjach reprezentujących reżim (zakłady państwowe, spółdzielnie itp.) lub u reprezentantów komunistycznej władzy (aktywnych członków PPR/PZPR i partii satelickich, osób uznawanych za współpracowników UB i MO itp.). Ponadto prowadzono działania wymierzone w szczególnie aktywnych działaczy partyjnych (kary chłosty lub likwidacje) oraz przeciw aparatowi represji (akcje na siedziby UB, posterunki MO, rozbicia obozów i więzień połączone z uwolnieniem aresztowanych działaczy niepodległościowych, likwidacje funkcjonariuszy i agentów reżimu). W latach 1945–1946 w niektórych regionach podziemie było na tyle silne, że przejmowało kontrolę nad gminami czy powiatami, zmuszając do ukrywania się bądź ucieczki z danego terenu reprezentantów komunistycznego reżimu. Walkę zbrojną z sowieckim okupantem kontynuowały także oddziały AK na ziemiach zajętych przez Sowietów. Choć większość tamtejszych struktur przerzucono na zachodni brzeg Bugu, na wschód od linii Curzona bili się partyzanci na Nowogródczyźnie, Wileńszczyźnie oraz na ziemi lwowskiej. Większość oddziałów została rozbita jeszcze w 1945 r., choć niektóre formacje walczyły znacznie dłużej – legendarny dowódca z Nowogródczyzny ppor. Anatol Radziwonik „Olech” poległ w walce wiosną 1949 r. W podziemiu kontynuowały też działalność niektóre partie. Gdy komuniści zablokowali udział w jawnym życiu politycznym Stronnictwa Narodowego, jego działacze zdecydowali się trwać w konspiracji – której ton nadawali Leon Dziubecki, Lech Hajdukiewicz, Tadeusz Maciński i Włodzimierz Marszewski. W podziemiu pozostała też część socjalistów (PPS-WRN) – z Kazimierzem Pużakiem (skazanym wcześniej w Moskwie w procesie przywódców Polskiego Państwa Podziemnego) czy Tadeuszem Szturm de Sztremem, a także mniejsze organizacje: piłsudczykowskie Stronnictwo Niezawisłości Narodowej czy Polskie Stronnictwo Demokratyczne. Konspiracyjne organizacje polityczne wraz z WiN utworzyły w 1946 r. Komitet Porozumiewawczy Organizacji Demokratycznych Polski Podziemnej, który miał stanowić reprezentację polityczną sił dążących do odbudowy niepodległego państwa. Jego znaczenie było symboliczne, stanowił bowiem w prostej linii nawiązanie do RJN działającej w Polskim Państwie Podziemnym. Działacze komitetu zostali jednak aresztowani przez bezpiekę na początku 1947 r. Materiały uzupełniające: NiezłomniDodatki do prasy – „Niezależna Gazeta Polska” Mijanie się na drodze do konfrontacji W obliczu wzrastającego terroru i brutalnej walki komunistów z podziemiem niepodległościowym oraz opozycją jawną szczególną rolę odgrywał Kościół katolicki, który odżegnywał się od bezpośredniego udziału w sporach politycznych. W liście pasterskim Episkopatu Polski z 1946 r. hierarchowie nawoływali: „Polska nie może być bezbożna, Polska nie może wyprzeć się swej przynależności do świata chrześcijańskiego, Polska nie może być komunistyczna, Polska musi pozostać katolicka”. Taktyka przyjęta przez komunistów wobec Kościoła wynikała z siły tej instytucji. Polska pojałtańska była właściwie jednolita wyznaniowo – niemal wszyscy deklarowali się jako katolicy. Konieczność zdobycia poparcia społecznego zadecydowała zatem o początkowej rezygnacji z otwartej walki z Kościołem. Co więcej, w ramach gry propagandowej mającej przekonać masy, że Polska pojałtańska jest normalnym krajem, władze kontynuowały niektóre tradycje przedwojenne. By nie otwierać nowego pola sporu, zajęci walką z podziemiem i opozycją polityczną komuniści zezwolili na reaktywację szkół katolickich, a w szkołach publicznych utrzymali naukę religii, sami też naciskali na uruchomienie Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, nie sprzeciwiali się posłudze kapłańskiej w wojsku, szpitalach czy więzieniach (choć utrudniano ją, jeśli prosili o nią działacze niepodległościowi, a znacznej części skazanych na śmierć nie pozwolono przed egzekucją na kontakt z duchownym). Równolegle jednak władza komunistyczna starała się sukcesywnie ograniczać wpływ Kościoła na ludzkie życie. We wrześniu 1945 r. zerwała zawarty w 1925 r. konkordat. Decyzją ministerstwa oświaty uznano religię za przedmiot nieobowiązkowy, a wkrótce uchwalono nowe prawo małżeńskie, wprowadzające śluby cywilne i dopuszczające rozwody. Przez kraj natomiast przetaczały się represje wobec duchowieństwa, włącznie ze skrytobójczymi mordami – dotykały one jednak głównie kapłanów związanych z podziemiem niepodległościowym. Komuniści starali się odciągać wiernych od Episkopatu przez inspirowanie i wspieranie prokomunistycznego środowiska katolików świeckich. Już jesienią 1945 r. środowisko skupione wokół przedwojennego radykalnego działacza narodowego Bolesława Piaseckiego, zwerbowanego przez sowieckie NKWD do współpracy z komunistami, uzyskało zgodę na wydawanie tygodnika „Dziś i Jutro”. Zwolennicy Piaseckiego opowiadający się za koniecznością współpracy z reżimem mieli być przeciwwagą dla wydawanego przez warszawską kurię – głównie siłami ludzi związanych z SP – „Tygodnika Warszawskiego” i w Krakowie „Tygodnika Powszechnego” – powołanego przez metropolitę krakowskiego kard. Adama Stefana Sapiehę. Materiały uzupełniające: Próba siły – referendum ludowe Wydarzeniem, które miało ostatecznie zdecydować o przyszłości Polski, były przewidziane w postanowieniach konferencji jałtańskiej wybory. Komuniści upatrywali w nich szansy na zalegalizowanie swej władzy, z kolei opozycja oraz organizacje konspiracyjne liczyły na wykazanie słabości reżimu i polityczne pogrążenie popleczników Stalina w Polsce. Działacze niepodległościowi mieli bowiem nadzieję, że mocarstwa zachodnie zgodnie z obietnicami jałtańskimi dopilnują zachowania w czasie wyborów procedur demokratycznych. Opozycja i konspiracja dążyły do przeprowadzenia wyborów jak najszybciej, aby wykorzystać słabość reżimu i powszechne nastroje antykomunistyczne. Z kolei PPR i jej sojusznicy chcieli je odwlec do czasu umocnienia swej władzy i zlikwidowania głównych ognisk oporu przeciw reżimowi. Komuniści skupili się zatem na rozbudowie aparatu represji: poza MBP do pacyfikacji nastrojów antyreżimowych i likwidacji podziemia wykorzystywali specjalne jednostki Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a także Milicję Obywatelską. Aby zachować pozory legalności swoich działań, zmieniali ustawodawstwo, stwarzając sobie możliwość uznaniowego skazywania tych, których traktowano jako zagrożenie dla wprowadzanego reżimu. Za tzw. przestępstwa polityczne, czyli za działalność niepodległościową, skazywały sądy wojskowe. Oprócz specjalnej sieci sądownictwa wojskowego komuniści stworzyli organ quasi-sądowniczy w postaci Komisji Specjalnej do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym. Przyznano jej prawo kierowania w trybie pozasądowym każdej osoby, której działalność godziła w „interes społeczny”, do specjalnie utworzonych obozów pracy niewolniczej. Aparat represji został obsadzony osobami uległymi wobec komunistów, a wyroki w sprawach politycznych sędziowie najczęściej uzgadniali z przedstawicielami PPR i UB. W szczególnie istotnych przypadkach o wymiarze kary decydował Bierut lub jego najbliżsi współpracownicy. W sumie w latach 1944–1955 sądy komunistyczne, wojskowe i powszechne, wydały ponad 8 tys. wyroków śmierci (obejmowały one czyny niepodległościowe, ale także zbrodnie wojenne i przestępstwa kryminalne). Ponadto szacuje się, że w więzieniach i aresztach zmarło lub zostało zamordowanych kolejnych 21 tys. osób. Mimo nasilania represji komuniści usiłowali stworzyć pozory „normalizacji” sytuacji w kraju. W sierpniu 1945 r. ogłosili amnestię dla żołnierzy i działaczy podziemia. Akcję nagłaśniano jako szansę powrotu do normalnego życia. Faktycznie służyła ona zewidencjonowaniu konspiratorów. Według różnych szacunków w 1945 r. miało się ujawnić około 34 tys. osób. Wiele z nich, często pod sfingowanymi zarzutami, zostało wkrótce aresztowanych. Te posunięcia spowodowały powrót do działalności konspiracyjnej osób, które wcześniej już jej zaprzestały. Tym samym obok tych, którzy nieprzerwanie, często od 1939 r., walczyli o niepodległość Polski, w podziemiu znalazły się osoby, których wolności lub życiu zagroziła fala komunistycznych represji. Nieprzewidywalność wyników wyborów skłoniła komunistów do wysunięcia propozycji utworzenia bloku wyborczego partii wchodzących do TRJN. Miały do niego wejść, poza PPR, partie prokomunistyczne – SL i SD oraz w znacznej części opanowana przez zwolenników współpracy z komunistami PPS, a take partie niepodległościowe: PSL i SP. Krok ten miał służyć procentowemu rozdzieleniu mandatów jeszcze przed wyborami, co zapewniłoby pełną kontrolę nad ich przebiegiem. Formalną propozycję podziału mandatów komuniści sformułowali na początku 1946 r. Chcieli zagwarantować dla siebie i swych partii sojuszniczych 70 proc. miejsc w parlamencie. PSL proponowali 20 proc., a SP – 10 proc. Mikołajczyk odrzucił tę propozycję. Było to o tyle zrozumiałe, że jej przyjęcie doprowadziłoby do marginalizacji opozycji w Sejmie Ustawodawczym i zalegalizowało oddanie inicjatywy komunistom. Tymczasem to PSL było partią cieszącą się poparciem największej części społeczeństwa. Przywódca ruchu ludowego liczył więc na wyborczy sukces, który pozwoliłby na poszerzenie sfery wolności w kraju. Komuniści, od początku ograniczający możliwości działania PSL, mieli nadzieję, że do ugody w sprawie bloku skłonią ludowców potęgujące się represje. Partia, której lider był wicepremierem, przez długi czas nie mogła uzyskać zgody na wydawanie własnego dziennika, a gdy w końcu jesienią 1945 r. ją otrzymała, ograniczano nakład gazety przez reglamentację papieru. Ponadto komuniści nasilili cenzurę prewencyjną, faktycznie uniemożliwiając obiektywne informowanie społeczeństwa o sytuacji w kraju. Działaczy PSL aresztowano – często pod fikcyjnymi zarzutami, utrudniano funkcjonowanie lokalnych struktur partii, dochodziło do zastraszania, pobić, a także zabójstw polityków ludowych dokonywanych przez „nieznanych sprawców”. Propozycję wejścia do bloku wyborczego odrzuciło także SP, przyjęły ją natomiast stronnictwa współpracujące z PPR: SD, SL i PPS. Wśród socjalistów coraz wyraźniej marginalizowano działaczy opowiadających się za niezależnością partii wobec komunistów. Odrzucenie przez opozycję propozycji wspólnego startu w wyborach skłoniło PPR do zastosowania kolejnego fortelu – odsunięcia ich w czasie przez wcześniejsze zorganizowanie tzw. referendum ludowego. Powodzenie komunistów miały zapewnić nowe represje. Wiosną 1946 r. powołano Państwową Komisję Bezpieczeństwa, której celem miała być koordynacja działań przeciwko opozycji i podziemiu niepodległościowemu w okresie poprzedzającym „referendum ludowe” i wybory do Sejmu Ustawodawczego. Przed referendum nastąpiła gwałtowna erupcja społecznego niezadowolenia. Komuniści od chwili zajęcia Polski przez Armię Czerwoną mieli do czynienia z powszechnym oporem społecznym wobec swych rządów. Wystąpienia przeciwko reżimowi przyjmowały zróżnicowaną formę – od zorganizowanej: demonstracji, masowych protestów, strajków, odmawiania realizacji świadczeń obowiązkowych, bojkotu działań władz czy grupowych dezercji z ludowego Wojska Polskiego i uchylania się od poboru, po dowcipy polityczne, pogłoski, antyreżimowe wierszyki i piosenki. W maju i czerwcu 1946 r. nastąpiło nasilenie oporu społecznego, związane z nadzieją na zmianę sytuacji w Polsce po zbliżającym się referendum. W przededniu święta 3 Maja, które wciąż uznawano za święto państwowe, władze komunistyczne wydały zakaz urządzania obchodów na ulicach – zezwalając jedynie na zgromadzenia w kościołach i budynkach. Jednak informacja ta nie dotarła na czas do organizatorów uroczystości. Tradycyjnie święto Konstytucji 3 maja wiązało się z pochodami, w 1946 r. obchody stały się pretekstem do manifestowania niechęci do komunistycznego reżimu i, najczęściej, poparcia dla PSL i Mikołajczyka . Do manifestacji i starć z aparatem represji doszło w województwach gdańskim, katowickim, kieleckim, krakowskim, łódzkim, poznańskim, rzeszowskim, szczecińskim, warszawskim oraz na Dolnym Śląsku. Szczególnie brutalnie spacyfikowano obchody w Krakowie, gdzie funkcjonariusze zabili kilka osób, kilkadziesiąt ranili, a kilkaset aresztowali. Wskutek represji, które spadły na demonstrantów, harcerzy, uczniów i studentów, w wielu miejscowościach doszło do trwających nawet do kilkunastu dni strajków w szkołach i na uczelniach. Władzy udało się opanować sytuację dopiero w czerwcu, a w kolejnych miesiącach organizowano procesy osób uznanych za „prowodyrów” zajść. Pod dużą presją społeczną komuniści zadbali o orzekanie stosunkowo łagodnych wyroków, większość skazanych opuściła więzienie już po kilku miesiącach. Referendum ludowe 1946 r. W czasie referendum Polacy mieli odpowiedzieć na trzy pytania: „1) Czy jesteś za zniesieniem senatu? 2) Czy chcesz utrwalenia w przyszłej konstytucji ustroju gospodarczego zaprowadzonego przez reformę rolną i unarodowienie podstawowych gałęzi gospodarki krajowej z zachowaniem ustawowych uprawnień inicjatywy prywatnej? 3) Czy chcesz utrwalenia zachodnich granic Państwa Polskiego na Bałtyku, Odrze i Nysie Łużyckiej?”. Pytania sformułowano tak, by wymuszać odpowiedź pozytywną, ponieważ PPR nawoływała do głosowania „3 razy tak”. Z kolei opozycja i podziemie, by odróżnić się od komunistów, zachęcały – zależnie od organizacji – do dawania odpowiedzi „nie” na jedno, dwa bądź wszystkie trzy pytania. Referendum przeprowadzono 30 czerwca 1946 r. Poprzedzono je ogólnopolską akcją zwalczania opozycji politycznej – przede wszystkim PSL oraz podziemia niepodległościowego. Dodatkowo, by zapewnić zwycięstwo komunistom, sfałszowano jego wyniki. Oficjalnie dopiero 12 lipca ogłoszono, że większość ludzi głosowała „3 razy tak”, co miało świadczyć o poparciu dla komunistów. Faktyczne wyniki, zatajone przez komunistów, świadczyły o tym, że ¾ głosujących opowiedziało się przeciwko PPR i jej partiom sojuszniczym. Materiały uzupełniające: Wybory, których nie było Brak reakcji państw zachodnich na sfałszowanie wyników „referendum ludowego” oraz łatwość, z jaką cenzura i aparat represji stłumiły głosy protestu w kraju, były wyraźnym sygnałem dla Stalina i polskich komunistów, że są gotowi do spreparowania wyborów do Sejmu Ustawodawczego. Po referendum komuniści przystąpili do realizacji skoordynowanych przedsięwzięć mających uderzyć w podziemie i osłabić PSL. Państwowej Komisji Bezpieczeństwa wyznaczono zadanie likwidacji sztabów oddziałów i zgrupowań partyzanckich. Akcję planowano na zimę z 1946 na 1947 r., kiedy większość żołnierzy, ze względu na trudne warunki, czasowo zwalniana była na kwatery domowe. Za szczególnie niebezpieczne – z punktu widzenia komunistów – uznano województwa lubelskie, krakowskie i rzeszowskie oraz białostockie i warszawskie. Obławy przeciw podziemiu doprowadziły do rozbicia większych zgrupowań i oddziałów partyzanckich, w tym NZW. Jednocześnie bezpieka zlikwidowała podziemne stronnictwa polityczne oraz Komitet Porozumiewawczy Organizacji Demokratycznych Polski Podziemnej. W więzieniach UB znaleźli się przywódcy WiN – Wincenty Kwieciński (a wcześniej Jan Rzepecki i Franciszek Niepokólczycki), Stronnictwa Niezawisłości Narodowej – Wacław Lipiński , PPS – Adam Obarski i Kazimierz Pużak oraz SN – Leon Dziubecki i Włodzimierz Marszewski . Na scenie politycznej najważniejszym żywiołem niepodległościowym pozostawało PSL, na które spadły zmasowane represje. W okresie kampanii przedwyborczej skrytobójczo zamordowano około 140 działaczy PSL, aresztowano około 10 tys., w tym 149 kandydatów na posłów, administracyjnie zawieszono działalność kilkudziesięciu powiatowych ogniw PSL, a w dziesięciu okręgach wyborczych unieważniono PSL-owskie listy. Choć w całej Polsce było 6726 obwodów wyborczych, jedynie w 296 dopuszczono mężów zaufania z PSL (przy czym połowa z nich została zwerbowana do współpracy przez bezpiekę), ich obecność w komisjach uniemożliwiałaby bowiem dokonanie wyborczego fałszerstwa. Tuż po referendum komunistom udało się doprowadzić do wyeliminowania chadeków. W obliczu paraliżowania jego działań przez „rozłamowców” dotychczasowy prezes SP Karol Popiel latem 1946 r. zawiesił działalność swej partii, a stronnictwo zostało przejęte przez krypto-komunistyczną grupę Feliksa Widy-Wirskiego. Nekrolog Józefa Hachlicy – działacza PSL zamordowanego przez bezpiekę jesienią 1946 r. w podkrakowskim Bieżanowie. Równocześnie z uderzeniem w przeciwnika komuniści doprowadzili do wzmocnienia „bloku stronnictw demokratycznych”, przede wszystkim poprzez wyeliminowanie realnego wpływu niezależnych socjalistów na działania PPS. Przed wyborami zorganizowano masową akcję łamania ducha społecznego oporu. Represje wobec społeczeństwa daleko wykraczały poza dotychczasowe doświadczenia. Jednocześnie stworzono rozbudowany aparat mający zmusić społeczeństwo do głosowania w wyborach zgodnie z oczekiwaniami komunistów. Do wsi i miasteczek przysłano funkcjonariuszy UB, MO, ORMO oraz KBW (tzw. grupy ochronno-propagandowe), którzy mieli swą obecnością zniechęcać do oporu. Równolegle prowadzono agitację wyborczą za PPR i jej sojusznikami. We wsiach i w miasteczkach zwoływano wiece, w większych miastach do mieszkań pukały „propagandowe trójki” namawiające do głosowania na listę „bloku” (czyli PPR i jej sojuszników). Nacisk z okresu przedwyborczego doprowadził do zastraszenia społeczeństwa. Wybory do Sejmu Ustawodawczego przeprowadzono 19 stycznia 1947 r. W czasie wyborów komuniści uderzyli w osoby, które w ich ocenie mogły uniemożliwić bądź utrudnić sfałszowanie wyników. Około 400 tys. osób skreślono z list wyborczych, a urzędy bezpieczeństwa w całej Polsce prewencyjnie aresztowały około 80 tys. ludzi. Organizowano manifestacyjne, grupowe i jawne głosowania zwolenników tzw. bloku demokratycznego; do udziału w nich zmuszano pracowników instytucji i przedsiębiorstw państwowych oraz żołnierzy, milicjantów itp. Takie akcje miały znaczenie propagandowe, by pozornie wyjaśniać późniejsze „cuda nad urną”. Doświadczenia z referendum sprawiły bowiem, że przyjęto odmienną metodę sfabrykowania wyborów. Głosów w ogóle nie liczono, gdyż rezultaty wyborów były ustalone na długo przed ich przeprowadzeniem. Poszczególnym komisjom wyborczym rozdano specjalne tabele, na których podstawie miały ustalać liczbę głosów, jakie „oddano” na poszczególne partie, tak by w skali ogólnopolskiej został osiągnięty oczekiwany wynik. Według oficjalnego komunikatu ogłoszonego 31 stycznia 1947 r. w wyborach wzięło udział 90 proc. uprawnionych, komuniści i ich sojusznicy z „bloku stronnictw demokratycznych” mieli uzyskać 80 proc. głosów, PSL zaś jedynie 10 proc. Pozostałe 10 proc. uzyskały jakoby partie kierowane także przez mniej lub bardziej jawnych współpracowników PPR. W Krakowie skreślono z list wyborców tysiące i tysiące ludzi Sfałszowanie wyborów pozwoliło na pozorne zalegalizowanie komunistycznych rządów. Jednak istotniejsze okazało się załamanie nastrojów społecznych, będące konsekwencją wielomiesięcznej kampanii terroru, której apogeum przypadło na okres bezpośrednio przed wyborami. Zmuszenie ludzi do manifestacyjnego głosowania na komunistów sprawiło, że po raz pierwszy społeczeństwo – pod presją strachu – udzieliło wsparcia reżimowi. Zastosowana przemoc psychiczna przełamała barierę, trwale zmieniając postawy społeczne. W sferze zachowań jawnych, publicznych, oficjalnych zaczęło dominować manifestowanie poparcia dla władz, idące w parze ze strachem przed artykułowaniem prawdziwych poglądów. Wraz z upadkiem nadziei na możliwość zmiany sytuacji narodziło się masowe dążenie do zaprzestania oporu i przystosowania się do stworzonej przez komunistów rzeczywistości. Było to o tyle prostsze, iż dawały się już zauważyć pierwsze efekty stosowanej przez komunistów metody inżynierii społecznej. W konsekwencji upaństwowienia własności doprowadzono do pauperyzacji i marginalizacji grup dotąd stanowiących elitę intelektualną, kulturalną i finansową – ziemian i przedsiębiorców, uderzono w środowiska twórcze i naukowe. Trwające migracje, wysiedlenia, zsyłki przyczyniały się do zerwania więzi rodzinnych i rozbicia lokalnych społeczności. Towarzyszył temu awans reprezentantów dotychczasowych nizin społecznych do aparatu administracji, władzy i przemocy. W czasie pierwszego posiedzenia sejm przyjął ustawę konstytucyjną „o wyborze prezydenta Rzeczypospolitej”, którym został Bolesław Bierut – funkcję zaczął sprawować już 5 lutego. Dzień później powołano nowy rząd, na którego czele stanął prokomunistyczny działacz PPS Józef Cyrankiewicz. W koalicji rządzącej znalazły się partie reprezentujące „blok stronnictw demokratycznych”, faktyczną władzę w państwie sprawowała jednak PPR. Mocarstwa zachodnie, podobnie jak w wypadku referendum, praktycznie nie zareagowały na fałszerstwa, a nowy rząd zyskał akceptację na arenie międzynarodowej. Uznano tym samym, że postanowienia konferencji jałtańskiej zostały wypełnione. Wepchnięcie Polski do sowieckiej strefy wpływów zostało ostatecznie przypieczętowane. Osłabiona opozycja i rozbite podziemie nie miały już sił, by przeciwstawić się krzepnącemu reżimowi, gdyż w zaistniałej sytuacji odzyskanie niepodległości było możliwe tylko w drodze upadku ZSRS. Od Szczecina nad Bałtykiem po Triest nad Adriatykiem Materiały uzupełniające: Zewnętrzna prowincja sowieckiego imperium Sfałszowanie wyborów otworzyło przed komunistami możliwość propagandowego przedstawiania się jako władzy legalnej, „wybranej” zgodnie z postanowieniami konferencji jałtańskiej. W latach 1947–1948 realizowali plany zmierzające do całkowitego zmonopolizowania władzy w państwie. Wiązało się to z decyzjami Stalina, który rozpoczął ujednolicanie państw satelickich wchodzących w skład bloku wschodniego. Od strony formalnej strukturę władzy ujęto w przyjętej 19 lutego 1947 r. przez Sejm Ustawodawczy tzw. małej konstytucji. Ze względów propagandowych utrzymano pozory funkcjonowania w Polsce trójpodziału władz. Mała konstytucja ustanawiała sejm jako władzę ustawodawczą, a jako władzę wykonawczą – prezydenta, Radę Państwa (której przewodniczył prezydent Polski pojałtańskiej) i rząd. W dokumencie znalazł się także zapis o niezawisłych sądach, które jednak, podobnie jak inne struktury władzy państwowej, w praktyce były w pełni podporządkowane partii. Zimna wojna Wyborcze „zwycięstwo” skłoniło komunistów do propagandowej demonstracji, która miała zyskać społeczną przychylność. W lutym 1947 r. ogłoszono ustawę amnestyjną. W jej efekcie około 23 tys. osób oskarżonych o drobniejsze wykroczenia przeciw reżimowi zostało zwolnionych z aresztów i więzień, a większości pozostałych skazanych za działalność niepodległościową złagodzono orzeczone kary. Zachęcano też do ujawniania się osoby wciąż pozostające w konspiracji. Z możliwości tej skorzystało 53 tys. osób. Jednocześnie komuniści podjęli działania w kierunku zmonopolizowania władzy gospodarczej. W kwietniu 1947 r. Hilary Minc – minister przemysłu i handlu – proklamował „bitwę o handel” zmierzającą do przejęcia przez aparat państwowy kontroli nad handlem. W czerwcu uchwalono trzyletni plan odbudowy gospodarczej, a w lipcu 1947 r. władze Polski pojałtańskiej – na polecenie Stalina – zaprzepaściły możliwość uzyskania pomocy finansowej od państw zachodnich, odrzucając udział w planie Marshalla. Sowiecki dyktator zmierzał do wzmocnienia swej kontroli nad krajami bloku, a jednym z narzędzi, które miały to umożliwiać, stało się Biuro Informacyjne Partii Komunistycznych i Robotniczych, nazywane powszechnie Kominformem. Powołano je we wrześniu 1947 r., według oficjalnej wersji w Szklarskiej Porębie, w czasie narady delegatów partii komunistycznych Bułgarii, Czechosłowacji, Jugosławii, Francji, Polski, Rumunii, Węgier, Włoch i ZSRS. W przypadku partii z Europy Zachodniej chodziło o synchronizację działań dezinformacyjnych i propagandowych w celu budowania w wolnym świecie „białej legendy” sowieckiego reżimu. Komunistyczny plakat propagujący przyjaźń polsko-sowiecką. Zgodnie z zaleceniami Stalina w tym czasie działacze PPR dążyli do „uporządkowania” sceny politycznej poprzez likwidację środowisk niezależnych wobec władzy. Jednym z podstawowych celów stało się też utworzenie jednej – dominującej – partii komunistycznej dzięki wchłonięciu PPS przez PPR. W grudniu 1947 r. na Kongresie PPS przemówienie powitalne wygłosił sekretarz generalny PPR Władysław Gomułka, wskazując konieczność „zacieśnienia współpracy” między parpartiami. Kontrolę nad PPS utrzymali działacze prokomunistyczni, z rosnącą determinacją marginalizujący tych, którzy opowiadali się za niezależnością. Formalną decyzję o „zjednoczeniu” kierownictwa obu partii podjęły w marcu 1948 r. Proces konsolidacji miał być rozciągnięty w czasie – przed faktycznym połączeniem partii planowano przeprowadzenie w nich czystek. W wypadku PPR chodziło o usunięcie „elementu przypadkowego”, czyli działaczy nie w pełni akceptujących model komunizacji Polski narzucany przez Bieruta . Z PPS komisja weryfikacyjna wspierana przez działania UB miała usunąć przede wszystkim socjalistów niepodległościowych. Równolegle zaostrzał się konflikt w samej PPR, gdzie o pełnię władzy rywalizowali Gomułka (formalnie kierujący partią) oraz Bierut. Ostatecznie Gomułka popełnił polityczny błąd, gdyż podkreślił zasługi niepodległościowe PPS, co zostało odebrane jako podważanie dorobku KPP. Dodatkowo – co miało decydujące znaczenie – Gomułka spierał się ze Stalinem, sprzeciwiając się natychmiastowej kolektywizacji rolnictwa oraz nasileniu walki z Kościołem. W jego przekonaniu komunistyczna władza w Polsce pojałtańskiej była jeszcze za słaba na tego typu działania – opowiadał się zatem za przyjęciem modelu komunizacji dostosowanego do polskiej specyfiki, a nie za automatycznym kopiowaniem wzorców sowieckich. Ostatecznie we wrześniu 1948 r. Gomułkę zaatakował Bierut – jednoznacznie już wspierany przez Stalina. Gomułka, któremu zarzucono ideologiczne odstępstwo od zasad marksistowskich w postaci „prawicowo-nacjonalistycznego odchylenia”, został pozbawiony funkcji szefa partii. Na stanowisku sekretarza generalnego PPR zastąpił go Bierut. Równolegle kierownictwo PPS radykalnie odcięło się od niepodległościowego dorobku przedwojennej PPS i konspiracyjnej PPS-WRN. 21 grudnia 1948 r. na Kongresie Zjednoczeniowym PPS i PPR połączono, tworząc Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą. „Zjednoczenie” było faktycznie wchłonięciem PPS przez PPR. W nowej partii znalazło się około 1 mln członków PPR i około 0,5 mln członków PPS. Najwyższe funkcje w partii objęli pepeerowcy. PZPR była partią wodzowską – czyli absolutnie podporządkowaną swemu przywódcy – a jej kierownictwo Stalin oddał w ręce Bieruta. Tłumy na Placu Politechniki w Warszawie podczas Kongresu Zjednoczeniowego PPR i PPS © IWM (HU 103763) Już od lipca 1948 r. komuniści w pełni kontrolowali także organizacje młodzieżowe, które zostały zlikwidowane, a zastąpił je podporządkowany PPR/PZPR Związek Młodzieży Polskiej. Materiały uzupełniające: Sąd nad niepodległą Polską Ustawa amnestyjna ogłoszona przez komunistów w lutym 1947 r. miała w swych założeniach odegrać wobec wciąż czynnych działaczy konspiracyjnych tę samą rolę co amnestia z 1945 r. Bezpieka dążyła do zewidencjonowania ujawniających się żołnierzy i działaczy politycznych podziemia po to, by następnie w nich uderzyć. Jednocześnie nagłaśniano faktyczne sukcesy aparatu represji związane z rozbijaniem kolejnych struktur podziemnych. W połączeniu z bierną postawą zachodnich aliantów wobec wyborczego fałszerstwa i upadkiem nadziei na rychły wybuch konfliktu pomiędzy nimi a ZSRS doprowadziło to wiele osób do decyzji o zaprzestaniu działań konspiracyjnych. Z możliwości ujawnienia skorzystało około 53 tys. osób. Wskutek tego likwidacji uległy silniejsze ogniska oporu konspiracyjnego. Do końca 1947 r. działał jeszcze IV Zarząd Główny WiN, jednak w obliczu sytuacji politycznej i pogłębiającej się infiltracji podziemia przez bezpiekę skala przedsięwzięć organizacji została znacznie ograniczona. Operacje prowokacyjne Po 1944 r. komuniści dokończyli dzieła zaczętego przez okupanta niemieckiego i sowieckiego: władze Polski pojałtańskiej systematycznie likwidowały patriotyczną elitę II Rzeczypospolitej. Lata 1947–1948 były „sądem” nad pozostałościami podziemia, który miał przez fizyczną likwidację ludzi uniemożliwić odrodzenie niepodległej Polski. We wrześniu 1947 r. ogłoszono wyrok w procesie II Zarządu Głównego WiN i działaczy PSL, w grudniu w procesie III Zarządu Głównego WiN i działaczy KPODPP, w marcu 1948 r. w procesie Komendy Głównej NSZ oraz w procesie rtm. Witolda Pileckiego, w maju w procesie Prezydium SN, w listopadzie w procesie kierownictwa PPS-WRN. Działaczy niepodległościowych skazywano w procesach pokazowych, których propagandowa oprawa miała świadczyć, że wydaje się wyroki na zdrajców narodu i kryminalistów. Proces działaczy PPS-WRN. W ostatnim rzędzie drugi od lewej kazimierz Pużak. Jednocześnie komuniści uderzyli w PSL i Mikołajczyka. Szczególną aktywność przejawiała frakcja opowiadająca się za uległością wobec PPR, której liderzy Czesław Wycech i Józef Niećko jawnie krytykowali prezesa swej partii. Na zwolenników Mikołajczyka spadały represje, a terenowe ogniwa partii zamierały pod naporem działań bezpieki. Przeprowadzone w 1947 r. procesy pokazowe: w kwietniu redaktora „Biuletynu PSL” Kazimierza Bagińskiego (wcześniej skazanego w procesie szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego w Moskwie), w sierpniu redaktora naczelnego „Gazety Ludowej” Zygmunta Augustyńskiego, a we wrześniu II Zarządu Głównego WiN i działaczy PSL, w którym skazano jednego z liderów PSL Stanisława Mierzwę (wcześniej skazanego w procesie szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemnego w Moskwie), uznano za przygotowanie gruntu pod atak na Mikołajczyka. W październiku prokomunistyczni działacze PSL oficjalnie potępili działalność byłego premiera rządu RP na uchodźstwie. Utraciwszy wiarę w możliwość politycznej walki z reżimem w Polsce, zagrożony aresztowaniem Mikołajczyk 21 października 1947 r. potajemnie opuścił kraj. Wkrótce po nim z Polski pojałtańskiej wyjechał były prezes SP Karol Popiel. Po ucieczce Mikołajczyka władzę w PSL przejęli politycy prokomunistyczni – a z kierownictwa partii usunięto polityków związanych z Mikołajczykiem. W maju 1948 r. przywódcy SL i PSL podpisali umowę o współpracy oraz zapowiedzieli zjednoczenie partii. Działania te stanowiły kontynuację planu „porządkowania” sceny politycznej, zmierzającego do ugruntowania komunistycznej dominacji poprzez usunięcie z życia publicznego polityków niezależnych. Do formalnego „zjednoczenia” obu partii doszło w 1949 r. Protokół wykonania kary śmierci na Józefie Ostafinie, żołnierzu Legionów, pośle na Sejm II Rzeczypospolitej, oficerze ZWZ-AK, a po wojnie działaczu II Zarządu Głównego WiN, Kraków, 13 listopada 1947 r. Na początku 1948 r. w Polsce pojałtańskiej nie istniała już żadna – polityczna ani zbrojna – licząca się siła opozycyjna. Choć opór wobec reżimu trwał, był zatomizowany. Nadal walczyły pojedyncze oddziały partyzanckie (najsilniejsze we wschodnich rejonach Polski), powstawały także konspiracyjne organizacje młodzieżowe – jednak skala tego sprzeciwu była już niewielka. Ostatnim bastionem niezależności pozostał Kościół katolicki. Dlatego od jesieni 1947 r. komuniści stopniowo nasilali terror wobec niego. W drodze represji i zarządzeń administracyjnych starali się ograniczyć oddziaływanie duchownych na społeczeństwo, zawężając pojęcie duszpasterstwa i posługi kapłańskiej do ram uroczystości religijnych – dla których jedynym miejscem miała być świątynia. Materiały uzupełniające: Mniejszości narodowe w Polsce pojałtańskiej Po 1945 r. najliczniejszymi mniejszościami byli Niemcy, Ukraińcy oraz Żydzi; poza tym w nowych granicach znalazły się mniejsze skupiska Białorusinów, Czechów i Słowaków oraz Litwinów. Zgodnie z postanowieniami międzynarodowymi Niemcy z ziem przyłączonych po wojnie do Polski mieli być wysiedlani do brytyjskiej i sowieckiej strefy okupacyjnej. Wysiedlenia przeprowadzano w skrajnie trudnych warunkach. Jednak ich konieczność uzasadniały dodatkowo działania na terenach przyłączonych organizacji sabotażowej Werwolf, która uderzała w polskich osadników, reprezentantów władzy, a także przeprowadzała sabotaże w przejmowanych przez Polaków zakładach przemysłowych. Po zakończeniu akcji wysiedleńczej w Polsce pozostało około 300 tys. Niemców. Znaczącą liczebnie mniejszość stanowili także Ukraińcy. Po wysiedleniu w latach 1945–1946 do ZSRS około 500 tys. Ukraińców pozostało ich na terenie Polski pojałtańskiej około 200 tys. – głównie na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie. W 1947 r. w czasie wojskowej akcji „Wisła”, wymierzonej w UPA i OUN, zorganizowano masowe wysiedlenia około 150 tys. Ukraińców. Rozproszono ich następnie na Ziemiach Zachodnich i Północnych, tak by nie tworzyli nigdzie większych skupisk. W ten sposób – jak argumentowano – pozbawiono Organizację Ukraińskich Nacjonalistów zaplecza społecznego i rozwiązano problem zbrojnych ataków na ludność polską oraz politycznych prób kwestionowania polskości części Podkarpacia i Lubelszczyzny. W czasie trwania akcji śmierć poniosło około 1 tys. Ukraińców, a około 4 tys. trafiło do obozu pracy niewolniczej w Jaworznie. Akcja "Wisła" Szacuje się, że w Polsce pojałtańskiej znalazło się około 300 tys. Żydów. Część z nich – dzięki pomocy Polaków – ocalała z Holokaustu, inni zostali wyzwoleni z obozów zagłady, pozostali przybyli z ZSRS, w tym niektórzy jako przedstawiciele komunistycznej władzy bądź repatrianci zesłani wcześniej w głąb Sowietów. Nadreprezentacja osób narodowości żydowskiej na wysokich szczeblach komunistycznego aparatu władzy, w tym w bezpiece, legła u podstaw przekonania, że najwyższe stanowiska w komunistycznej władzy i w komunistycznym reżimie zajmują osoby pochodzenia żydowskiego. Wzmacniane w ten sposób, a podzielane przez część społeczeństwa nastroje antysemickie stały się przyczyną wystąpień przeciwko Żydom. Niewyjaśniona pozostała także rola Sowietów, po 1944 r. prowadzących w Polsce pojałtańskiej właściwą im politykę nasilania konfliktów etnicznych. Do najbardziej dramatycznego doszło latem 1946 r. w Kielcach, kiedy rozeszła się nieprawdziwa pogłoska o dokonaniu przez Żydów rytualnego mordu na kilkuletnim chłopcu. Podczas wywołanego tą plotką pogromu śmierć poniosły 42 osoby. Przebieg wydarzeń – to, że przybyłe do miasta oddziały wojska i milicji uczestniczyły w pogromie, zamiast bronić żydowskiej mniejszości, a rozruchy wybuchły na początku lipca 1946 r., natomiast prowodyrów zajść skazywano w chwili, gdy ogłaszano wyniki sfałszowanego referendum – stał się przyczyną interpretowania zajść jako prowokacji bezpieki. Jej celem miało być skompromitowanie społeczeństwa polskiego w oczach państw zachodnich i zniechęcenie ich tym samym do wnoszenia protestów w związku z fałszerstwem wyników głosowania. Niezależnie od interpretacji kieleckiego pogromu – faktem pozostaje, że – w konsekwencji zajść antyżydowskich, a także traumy wynikającej z kojarzenia ziem polskich z niemiecką polityką eksterminacyjną – w latach 1945–1947 z Polski pojałtańskiej wyjechało około 200 tys. Żydów. Materiały uzupełniające: Sowietyzacja Kresów Ziemie polskie wcielone do sowieckich republik: białoruskiej, litewskiej i ukraińskiej, poddane zostały od 1944 r. gwałtownej sowietyzacji. Sytuacja żyjących tam Polaków była dramatyczna, zważywszy, że doświadczyli już oni fali represji, zsyłek i wywózek do sowieckich obozów koncentracyjnych w czasie pierwszej okupacji tych ziem w latach 1939– –1941. Dodatkowe straty były konsekwencją pacyfikacji, które nastąpiły po akcji „Burza”. Po 1945 r. około 2 mln osób, które Sowieci uznali za Polaków, zostało wysiedlonych do Polski. Władze poszczególnych republik starały się zwłaszcza usuwać Polaków z większych miast – Wilna i Lwowa. Wysiedlenia ludności miejskiej administracyjnie ułatwiano, utrudniano z kolei – w trosce o produkcję rolną – wyjazdy polskich chłopów. Na terenach wcielonych do republiki białoruskiej i litewskiej Polacy dążyli do pozostania na ojcowiźnie, w nadziei, że powróci ona w granice Rzeczypospolitej. Największa fala wysiedleńców płynęła do Polski pojałtańskiej z ziem włączonych do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej, zwłaszcza z Wołynia. Było to konsekwencją rzezi ukraińskich na ludności polskiej dokonywanych w latach 1943–1944. Typowa karta repatriacyjna Polaków wysiedlanych z ziem zagarniętych przez ZSRS do Polski pojałtańskiej. Tych, którzy pozostali, poddano depolonizacji. Nauczanie w języku polskim było zakazane, przeprowadzono przymusową kolektywizację – opornych zsyłano w głąb ZSRS, mężczyzn w wieku poborowym wcielano siłą do Armii Czerwonej. Jednym z głównych sposobów wynaradawiania była ateizacja – zamykano kościoły, aresztowano duchownych, zakazywano posługi kapłańskiej. Oprócz ludności polskich Kresów w ZSRS pozostawało po 1945 r. kilkadziesiąt tysięcy zesłańców, osadzonych w obozach pracy przymusowej i stanowiących niewolniczą siłę roboczą. Byli wśród nich reprezentanci administracji Polskiego Państwa Podziemnego, żołnierze AK, działacze polityczni i społeczni, duchowni. Materiały uzupełniające: Zmiana porządku ustrojowego Republiki Weimarskiej stała się głównym celem polityki Hitlera od czasu objęcia przez niego funkcji kanclerza w dniu 30 stycznia 1933 r. Po nieudanej próbie przejęcia władzy w wyniku tzw. puczu monachijskiego (listopad 1923 r.) uznał, że musi po nią sięgnąć na drodze „legalnej rewolucji”. Konkursy z historii przeprowadzane są w formie testów jednokrotnego wyboru. Każdy test to 30 pytań z czterema wariantami odpowiedzi. Dla najlepszych uczniów EDI przygotował atrakcyjne nagrody. Jeżeli mają Państwo pytania chętnie na nie odpowiemy. Prosimy o kontakt telefoniczny: 22-509-86-70 lub na adres e-mail: edi@edi.edu.pl. Eify.
  • gutr7xt7yc.pages.dev/80
  • gutr7xt7yc.pages.dev/48
  • gutr7xt7yc.pages.dev/33
  • gutr7xt7yc.pages.dev/78
  • gutr7xt7yc.pages.dev/86
  • gutr7xt7yc.pages.dev/19
  • gutr7xt7yc.pages.dev/10
  • gutr7xt7yc.pages.dev/17
  • przejęcie władzy przez komunistów w polsce